poniedziałek, 4 grudnia 2017

Hejt dobry na wszystko

- Hejt jest jak żelazna ciężka szyna, która brutalnie, celowo i niesprawiedliwie wgniata człowieka w ziemię. Próbuję z tym żyć, nie poddawać się - odpowiedział Krzysztof Ziemiec w wywiadzie dla tygodnika "Sieci" na pytanie o nieprzychylne komentarze. Prawdopodobnie dla Krzysztofa Ziemca ja też jestem hejterką, która jak żelazna ciężka szyna brutalnie, celowo i niesprawiedliwie wgniata człowieka Ziemca w ziemię. Nieco ponad rok temu pozwoliłam sobie na skomentowanie* jego postu, jak się pewnie domyślacie nie był to komentarz miły dla autora postu. Nie odpowiedział, bo pewnie uznał mnie za hejterkę.
 Pies ganiał Ziemca. Cytuję go nie dlatego, że uważam go za autorytet wart cytowania. Cytuję, bo akurat fragment jego wywiadu wlazł mi w oczy i wywołał skojarzenia. Czy zauważyliście jak łatwo przychodzi niektórym zasłanianie się wydumanym hejtem? Nie chcę przez to powiedzieć, że hejt to wymysł. Nie, to nie jest wymysł, to fakt. Ale faktem też jest, że hejt to jedno, a krytyka, nawet najostrzejsza, to drugie.
Jeszcze do niedawna uważałam, że hejt jest groźny, bo rozsiewa frustrację i agresję, a te jak wiadomo są zaraźliwe. Dziś uważam, że hejt jest groźny również dlatego, że zabija krytykę. Lada moment dojdzie do tego, że każdy głos krytyczny zostanie uznany za hejt. I w ten sposób słowo "dyskusja" dołączy do słów archaicznych.

W kąciku muzycznym piosenka zupełnie nie na temat, ale za to bardziej rozgrzewająca od gorącej herbaty z rumem. I dowód na to, ze pewne miłości nigdy nie mijają.




*Komentowany przeze mnie post: "Dawno mnie tu nie było...i z zażenowaniem czytam niektóre wpisy... Nie uchylam się od dyskusji - ale zionącymi ogniem nie mam zamiaru podejmować polemiki - bo to bez sensu. Jak ktoś ma problem - to przecież nie musi tu wchodzić i pisać komentarzy które mówią wszystko o ich autorach..."
Mój hejterski komentarz: Panie Krzysztofie, nie znam komentarzy i nie chce mi się ich czytać. Weszłam na tę stronę z ciekawości, czy zareagował Pan na list Magdy Jethon. Wspomina Pan o intelektualnym zgadzaniu się bądź niezgadzaniu się. Sprawa jest o wiele prostsza. Jest prawda i jest kłamstwo. Czy liczył Pan, ile razy wytknięto Panu w ostatnich miesiącach kłamstwo? Nie treści propagandowe, nie manipulowanie faktami. KŁAMSTWO. Pan czyta z zażenowaniem komentarze. Ja oglądałam jeszcze koło marca z zażenowaniem "Wiadomości". Dziś nie oglądam. Kiedyś naprawdę szanowałam Pana i nie wnikałam w Pana poglądy, bo te każdy z nas może mieć różne, a nawet dobrze, że poglądy mamy rożne, bo tylko dyskusja prowadzi do rozwoju. Dziś nie mogę napisać, że Pana szanuję. Dziś staram się Pana zrozumieć, ale przychodzi mi to z trudem.

8 komentarzy:

  1. Bardzo mi się dziś spodobał taki komentarz: "Z posłem Piotrowiczem łączy mnie tylko kanalizacja miejska"

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak sobie myślę że .... coraz mniej znanych ludzi w baszym kraju ma twarz...
    :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastanawiałam się kiedyś nad tym. Zwróć uwagę, że teraz można zrobić właściwie wszystko, a i tak nie będzie się narażonym na ostracyzm społeczny. Gdyby Ziemiec często spotykał się z zachowaniami odrzucającymi go, to pewnie inaczej by się zachowywał. Tymczasem ludzie piszą co piszą w sieci, a na ulicy ściskają mu rękę i klepią po plecach.
      Czasami jednak chyba opinia społeczna może mieć swoją wagę. Widziałam w tym roku na naszym cmentarzu w Ursusie Krystynę Pawłowicz. Przemykała ze wzrokiem wbitym w ziemię. Nie wyglądała tak butnie jak w na Wiejskiej.

      Usuń
  3. Kiedyś myślałam,jak się ci ludzie czują ze sobą, ale teraz już się nad tym nie zastanawiam.Podejrzewam, że dylematy moralne odkładają na bok a sumienia mają mało wrażliwe...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oni to racjonalizują (jak każdy). Uważają, że oni tylko wykonują swoja pracę, a pretensję należy mieć do szefów i sytuacji politycznej, bo przecież nie tylko "Wiadomości" uprawiają propagandę, "Wyborcza" też, więc... I jest im z tym OK.

      Usuń
  4. Gdyby kiedyś studio na Woronicza przestało działać, bo piorun strzelił, albo ktoś z rozpaczy czystej - wyłączył wtyczkę wcale bym tego nie zauważył. Po prostu numeru jeden czy dwa na pilocie się nie wciska, bez względu na ilość domowników i ew. gości. Kiedyś było takie radio Tirana i ono pluło okropnie na imperialistów, czasem szukało się tej stacji dla humoru - jaki stan zidiocenia można osiągnąć. Dziś mamy bliżej i nie ma co hieny hejtować, niech sobie śpiewa i wyje. Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń