Sądzę, że to nie jest przypadek, że po Światowym Dniu Metrologii obchodzimy Światowy Dzień Różnorodności Kulturowej. Moja wersja jest taka, że przypominają, że może być wzorzec jedynie słusznego metra, kilograma czy minuty, ale nie ma wzorca jedynie słusznej kultury. Jest to ważne zwłaszcza w Polsce, gdzie prawdziwym Polakiem wciąż jest biały katolik.
Zmarła niedawno moja przyjaciółka. Miała pogrzeb świecki. – Widać coś tam u niej było nie tak – z pełną życzliwością w głosie powiedziała moja mama. – Wszystko było tak, ale była ateistką i, jak cała jej rodzina, i nie uznawała kościelnych obrzędów – odpowiedzialam, ale chyba matki nie przekonałam.
– Nienormalna? – zapytała mnie moja koleżanka, gdy mijałyśmy panią w wieku 70-80 lat w różowym paltociku à la śnieżynka. Najpierw przytaknełam kolezance, ale potem pomyślałam, że czemu ma nie nosić tego paltocika, skoro tak jej się podoba.
Wiele lat temu miałam koleżankę. Pamiętam jak kiedyś wpadła do mnie z wizytą i wypiłyśmy we dwie kilka butelek szampana. Potrafiłyśmy się bawić w młodości👿. Już się nie kumplujemy, bo ona uważa, że uchodźcy zniszczą Polskę. Ja tak nie uważam i to był dla niej problem na tyle duży, że stała się agresywna. Musiałam się od niej odciąć.
Opowiadała mi pewna Romka, pani z doktoratem, że jak wchodzi do sklepu, to zawsze jest bacznie obserwowana. Tak na wszelki wypadek, gdyby zechciała coś ukraść.