Napisałam o tym nie dlatego, żeby się pochwalić, jakim mądrym byłam dzieckiem, choć rzeczywiście byłam. Napisałam, żeby przypomnieć, jak ważny jest odpowiedni dystans. Ziemia, po której chodzimy jest płaska. Krągłości nabiera dopiero widziana z odpowiedniej odległości. Wielkość budynku możemy ocenić dopiero wychodząc z niego i stając daleko. Życiowa tragedia tu i teraz po kilku latach jest nie tragedią, a ważnym (a niekiedy nieważnym) doświadczeniem.
Ja głęboko wierzę, ze żyjemy w czasach rewolucji. Takiej na miarę rewolucji przemysłowej. Ponieważ jednak jesteśmy w samym środku, to jej zwyczajnie nie dostrzegamy.
Obejrzałam niedawno ze dwa odcinki serialu "Altered Carbon" - facet zostaje przywrócony do życia po kilkuset latach. Przyznam, że tez bym tak chciała. Nie na długo, ale tak na jeden dzień. Żeby dowiedzieć się, co o naszych czasach będą myśleć za te kilkaset lat, gdy już dystans będzie odpowiedni. Nie, nie o tym co się dzieje w 2018 r. w Polsce, bo to akurat jest w ogóle nieistotne. W tym wypadku dystans jest zdecydowanie za mały i poczynania PiS można porównać do listka, który przyłożony do oczu jest w stanie zasłonić cały świat.
Czy nasi potomkowie nazwą nas cywilizacją idiotów, gdy odkryją wszystkie selfie, wszystkie wpisy w internecie, wszystkie diety, rady... A może nazwą nas tak, gdyż nie odkryją nic, bo III wojna światowa toczyć się będzie w cyberprzestrzeni, zniszczy wszystkie zasoby internetowe i okaże się, że nic po nas nie zostało?
A może uznają nas za prekursorów nowych trendów, za pionierów ery totalnej technicyzacji?
Z całą pewnością będzie wtedy nowy ustrój. Jaki?
Mnie oczywiście jako geografa interesuje też, czy nadejdzie kolejne zlodowacenie i czy po jego przejściu przez teren Polski będzie można mówić o Równinie Świętokrzyskiej?
Ciekawa jestem, czy próbujecie czasem wyobrazić sobie jak to kiedyś będzie. Ot tak dla pogimnastykowania głowy. W jakim kierunku podąży świat? Tylko błagam, zabierzcie ten listek, który ogranicza widzenie.
Kącik muzyczny przewrotny. Wpis o przyszłości, więc piosenka o przeszłości.
Ziemia będzie powoli wracała do siebie, a w jaskiniach ktoś powoli będzie wykuwał kolejna cywilizację
OdpowiedzUsuńMoże tak być, że wrócimy do jaskiń. Może na to zasłużyliśmy? Tyle że żal byłoby wtedy jednego, tej lekcji, która pewnie poszłaby na marne.
UsuńZiemia okrągła?
OdpowiedzUsuńNic podobnego, Ziemia jest wklęsła - zobacz w jaki sposób ścierają się podeszwy butów - najpierw czubki podeszwy i tyły obcasów.
Faktem jest, że czasami czuję jakby grunt usuwał mi się spod nóg...
UsuńWizje totalnych katastrof odsuwam. ;) Może nie za parę, ale za set lat nazwą nas epoką komputerów i internetu? W końcu te wynalazki zrewolucjonizowały naszą rzeczywistość. Zmieniły codzienność ludzi na całej planecie. O ofiarach tej rewolucji chyba nikt nie będzie pamiętał.
OdpowiedzUsuńBył kiedyś taki film z Brucem Willisem "Surogaci", którego przyznam początkowo nie zrozumiałam. Oglądałam go jako głupie filmidło akcji. I takie zresztą było. Pokazywało jednak ludzi podpiętych do internetu i żyjących w wymyślonej rzeczywistości. trochę upiorne by to było, ale gdy patrzę na wszystkich ludzi przyklejonych do telefonów, to jestem skłonna uwierzyć w taką wizję. A najsmutniejsze, że ludzie nie mają świadomości jak ten cyfrowy świat ich wciąga. Rozmawiałam niedawno o tym z facetem, który twierdził, że jego pokolenie (k. 40-tki) jest na to odporne i jednocześnie gapił się w telefon.
UsuńNie ciągnie mnie do tego typu wyobrażeń.Nawet te skrawki rzeczywistości, które do mnie docierają, są wystarczająco ponure,bym miała martwić się tym, co będzie za 200, 500 czy 1000 lat. Niestety, współczesność dostarcza zmartwień pod dostatkiem. :((
OdpowiedzUsuńCzyli listek mocno przyklejony?
UsuńNa tyle, że wizja zdziwionych kolejnych pokoleń niekoniecznie mnie przekonuje.
UsuńRozumiem.
UsuńZIEMIA
OdpowiedzUsuńZiemia, możliwe jest okrągła,
ale na pewno jest „kanciata,”
na jej orbitę, w każdym calu,
wiele się ostrych kantów wplata.
Z tych kantów rodzą się przestrzenie,
które następnym pokoleniom,
ustawią: nowe progi, schody,
ku ich awansom, zniewoleniom.
W geologicznych zaś przemianach,
zależnie, co wymyśli który,
orbitę ziemi będą zmieniać,
by minąć otchłań czarnej dziury.
Krzysztofie, nie przestajesz mnie zadziwiasz. Chyle czoła przed Twoim talentem.
UsuńNo i dowiedziałam się, że geografem jesteś.
OdpowiedzUsuńTak jak mój Młodszy.
Piękne studia skończyłaś.
Gratuluję.
Ale niepraktykującym:))) Choć rzeczywiście na świat patrzę jak geograf i widzę w górkach i równinach historię Ziemi.
UsuńDla mnie dziś to bardzo odległy zaczyna być każdy rok przede mną.
OdpowiedzUsuńNo to oby jak najwięcej tych roków było.
UsuńNajbogatsi opuszcza zniszczona Ziemie I poleca w kosmos, a pozostala reszta bedzie marniec w tragicznych warunkach
OdpowiedzUsuńObawiam się, ze to może być przyszłość naszego świata:((( Dobrze, że nie moja!
UsuńTrafiłam kiedyś na gazetę z końca lat osiemdziesiątych. W jednym z tekstów dyskutowano na temat jakości życia w 2000 roku. Ktoś napisał (i to zapamiętałam), że będzie już wtedy istniała sztuczna krew ratująca życie pacjentów...
UsuńPodobno Polacy pracują już nad tym cudownym wynalazkiem.
Podobno już jest sztuczna krew, ale sporo czasu minie nim wejdzie do obiegu - potrzeba testów itp. Mało niestety pisze się o takich wynalazkach:(((
UsuńTeoria wkleslej ziemi najbardziej do mnie przemawia, cos w tym jest, przy czym w kierunku obcasów ziemia coraz wklesniejsza jest, przynajmniej ten odcinek, po którym ja chodze ;)
OdpowiedzUsuńO przyszlosci w sumie nigdy nie myslalam, jesli juz, to krótkodystanswow, szkola, egzaminy, ciaza, diecko na ludzi wyprowadzic- teraz daje sobie na luz, chodze z Mirka i podziwiam swiat dookola dzisiaj.
Na tę naszą najbliższą przyszłość rzeczywiście mamy jakiś wpływ. Jesteśmy tez w stanie ja poznać. Dlatego na co dzień to ona jest o wiele ważniejsza.
Usuń