czwartek, 15 września 2016

To już szaleństwo?

Pomnik na półwyspie Kaliakria:


Ogród botaniczny w Balcziku:


Zamek Drakuli:


Budynek dawnego Kasyna w Konstancy:


Freski w Nesebarze:


Wybrzeże w Nesebarze:


Katedra w Warnie:


Czy wiecie co łączy te wszystkie zdjęcia? Otóż wszystkie obiekty na nich są tłem. Tłem dla selfie, tłem dla zdjęć, które ktoś komuś robi... Piramidy w Gizie też już są tylko tłem. Mona Lisa również. Myślę, że moja wymarzona zorza polarna, którą mam nadzieję kiedyś zobaczyć, też jest już jedynie tłem.
Ludzie pozują sobie i innym raz w komfortowych sytuacjach, a kiedy indziej stojąc nad przepaścią czy zwisając z gałęzi.
Na stoiskach z pamiątkami w Złotych Piaskach sprzedawane są specjalne wysięgniki do robienia selfie. W monastyrze Ałudży szłam za pewną panią z takim wysięgnikiem. Zrobiła mnóstwo zdjęć, na wszystkich ona była na pierwszym planie.
Nie jestem światowcem, nie wędruję po świecie tak jak po Marszałkowskiej. Zagranicą bywam, ale na krótkich i służbowych wyjazdach. Ostatni raz na prawdziwie turystycznym szlaku byłam ponad cztery lata temu. Plus tego jest taki, że mogę dostrzegać różnice w zachowaniu turystów. I właśnie to co powyżej zauważyłam.
Czy świat oszalał? Ja jeszcze całkiem niedawno na zajęciach z psychologii uczyłam się, że selfie to jeden z objawów narcyzmu, a narcyzm to zaburzenie osobowości? I teraz zagadka. To zaburzenie jest zaraźliwe?

10 komentarzy:

  1. Z tego jak piszesz widać, że jeszcze z ciebie urlop i odsap od naszej codzienności nie wyparował. Zazdroszczę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiesz, przyleciałam we wtorek wieczorem. To niedawno... Ale tak naprawdę to odsap wyparował. Na FB wdałam się w kretyńską dyskusję, za chwilę prawdopodobnie zostanę jako pierwsza w historii wywalona ze stowarzyszenia KOD, bo odmówiłam przystąpienia do grup lokalnych (między nami: odmówiłam, bo w tych grupach jest całe mnóstwo szalenie ważnych osób, forsujących za wszelką cenę swoje zdanie, a ja mam to w nosie). Do tej pory miałam działkę, którą robiłam sama i nie widzę powodu, żeby to zmieniać. Tak więc praktycznie w momencie postawienia nogi na polskiej ziemi zostałam zaatakowana naszą rodzimą rzeczywistością:))) Tu staram się stworzyć taką enklawę:)))

      Usuń
  2. Ilenko turyści zaliczają zwiedzanie, wielu się nawet specjalnie nie rozgląda, selfie pochłania uwagę.;)nie napisałaś czy Ci się podobało?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mogło się nie podobać? Trzy ciekawe kraje, mnóstwo wrażeń i jeszcze w warunkach luksusowych. Cały mój dom pachnie teraz różami, bo nazwoziłam sporo różanych kosmetyków. Cały czas siedzę nad zdjęciami, bo zrobiłam ich tyle, że aparat się zbuntował:))) To był naprawdę świetny wyjazd i cieszę się, że wybrałam ten właśnie kierunek, bo powodów do zaskoczeń miałam więcej niż gdybym była na mocno wydeptanych turystycznie ścieżkach. Mogę tylko polecić takie wakacje każdemu.

      Usuń
    2. Cieszy mnie to dla ciebie :)))

      Usuń
  3. Ja się odniosę do istoty, czyli atrakcyjności selfie. Gdyby nie to, że już dłuższy czas możemy wyjeżdżać tam, gdzie się zamarzy /pod warunkiem, że będą na to środki!/, to pomyślałabym,że to wynik niebotycznego zdumienia a tym samym udokumentowania i uwiecznienia tego, że "JA TAM BYŁAM NAPRAWDĘ!!!", że niemożliwe stało się możliwe.
    Inna motywacja jest dla mnie niezrozumiała, może dlatego, że w ogóle- nawet tu i teraz- nie lubię sobie robić zdjęć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No więc obawiam się, że chodzi o tę inną motywację. Te selfie robione są w sytuacjach najróżniejszych. A przede wszystkim czasami odnoszę wrażenie, że pewni ludzi fotografują naprawdę tylko siebie na tle czegoś. Widziałam ojca z dzieckiem na barana, który miał na wysięgniku kamerkę i po prostu szedł ulicą i kręcił.

      Usuń
    2. Zdumiewające!! Bo to nawet kiedyś do obejrzenia ciekawe nie będzie!

      Usuń
    3. Siebie będą oglądać! A Mona Lisę można przecież znaleźć w necie:)))

      Usuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń