I chyba nie tylko ja, bo na mój rozum (OK, niewielki) zdecydowana większość członków i sympatyków ruchu jest przeciwko PiS. Nie wiem więc po co to Mateusz Kijowski powiedział, ale wiem, że jednym zdaniem sprawił, że w łeb wzięło hasło sobotniego marszu, a więc "Jedna Polska - Dość podziałów". Z tym że zdanie to podzieliło nie Polskę a KOD, bo dyskusja się rozpętała straszna.
Co autor miał na myśli jest dość jasne: członkowie KOD kochają wszystkich, byle tylko ci wszyscy nie łamali zasad demokracji. Bardzo to szlachetne. Prawda jednak jest taka, że PiS te zasady ma głęboko w nosie. Dlatego dziś ja jestem przeciwko PiS. Gdy ta partia odejdzie w niepamięć, będę patrzeć na ręce jej następcom, ale póki co PiS uważam za szkodnika, który już dokonał zamachu na mój kraj, a jeszcze mu mało. Wypowiedź Kijowskiego mogę przyrównać do zachowania szlachcica, który sprawdza w "Polskim Kodeksie Honorowym" Boziewicza jak elegancko powinien się zachować, gdy obszczymur walnął go cegłą w głowę, wylał na niego nocnik z zawartością i jeszcze na niego napluł.
Przyznam się Wam, że już nie po raz pierwszy pękam z dumy, gdy czytam słowa lidera mojego stowarzyszenia. W sobotę tuż przed wyjściem na marsz przeczytałam na FB taki post: "Wczoraj w TOK FM Mateusz Kijowski oświadczył, że KOD nie będzie zajmował stanowiska ws. całkowitej delegalizacji aborcji, ponieważ nie należy naruszać obecnego kompromisu w tej sprawie.
Niech mnie teraz przekona, że warto iść na jutrzejszy marsz KOD-u, skoro pokazał, że ma gdzieś los ponad połowy społeczeństwa." Z tego, co wiem Kijowski nie próbował jej przekonywać, ale ja tak. Powiedziałam, że nie zgadzam się z tym stanowiskiem. Okazało się, że nie tylko ja. Osoby biorące udział w marszu wiedzą zapewne, że ludzie, którzy byli na wieżach animacyjnych byli ubrani na czarno w ramach solidarności z "czarnym protestem".
Ja wielokrotnie powtarzałam, że najbardziej liczę na to, że PiS wreszcie obróci swoje działania destrukcyjne przeciwko sobie. Od jakiegoś czasu zaczynam mieć wrażenie, że opozycja i KOD podjęły wyzwanie i postanowiły pokazać, że w destrukcji mogę być lepsze od PiS. Póki co nieźle im idzie.
Ponieważ świętowaliśmy rocznicę KOR, to ja pozwolę sobie w części artystycznej przywołać geniusz Kaczmarskiego:
Wpisuje się w ten nurt głosowanie posłów PO i Nowoczesnej ... Mnie już ręce jakiś czas temu opadły. I chyba coraz mniej mam ochoty na cokolwiek. Coraz częściej myślę, niech mają to czego tak niby pragną. Ja też to dostanę. Ale z tą różnica, ze ja wiem co mnie czeka, więc się nie rozczaruję. A oni maja nadzieje, więc ich będzie bolało ...
OdpowiedzUsuńNiestety, na dziś PiS nie ma żadnego przeciwnika. We mnie walczą dwie postawy. Jedna doradza mi wycofanie się i zajęcie swoimi sprawami. Ekonomiści obliczają, że złe skutki odczujemy gdzieś za 20 lat. Ja wtedy będę miała 74 lata. Już dziś wiem, że to co było w życiu najfajniejsze jest poza mną, a gdy będę miała 74 lata naprawdę będę mogła ze spokojem przyjąć każdy wyrok losu. Zresztą, cz dożyję? Druga postawa każe mi jednak coś robić. No to robię i liczę, że to nabierze sensu.
UsuńSmutne to bardzo. Opozycja podzielona, skłócona. A PIS łapki zaciera!
OdpowiedzUsuńPowielamy znany scenariusz, tyle że przez lata to ONI byli jego głównymi bohaterami.
UsuńNie znam się na ekonomii, ale ... 85% dochodów polskiej wsi jest powiązane z UE. Oni już teraz za pomór świń nie dostaną. A po 2020 to to co dotychczas będzie wspomnieniem. Plan Morawieckiego to inwestycje - plan że UE zgodzi się na przeksięgowanie dotacji, by je zainwestować jest mrzonką. Itd.
OdpowiedzUsuńAle po 2020 r. będzie pewnie znów jakiś kryzys, może coś się zatrzęsie na świecie i będzie można pokazać winnego - gdzieś daleko. Żyję wśród mnóstwa ludzi wcale nienajmłodszych, którzy uważają, że wycieczka zagraniczna czy markowe buty są ważniejsze od czegokolwiek innego i dlatego nie mają oszczędności. Jeśli inteligentni ludzie za nim mają myślenie o zabezpieczaniu swojej przyszłości, to trudno wymagać, żeby ci sami ludzie i znacznie od nich głupsi myśleli o tym, co będzie z gospodarką kraju. Niestety.
UsuńSkoro PiS prowadzi kraj do upadku, to logicznie myślący człowiek będzie przeciwko takim działaniom.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że Kijowski swoimi deklaracjami chce "oswoić" czy zachęcić niezdecydowanych, chce zawalczyć o tę grupę, która jeszcze się ostatecznie nie opowiedziała po żadnej stronie. A że to wszystko do kupy robi się trochę rozmazane- to fakt. I nie wiadomo, czy taką metodą lider KOD-u zyska nowych, czy utraci starych.
Swoją drogą- teraz KOD to jedyna forma obywatelskiego oporu.
Kijowski chce zdaje się odgrywać rolę osoby całkowicie apolitycznej, co jest chyba niemożliwe. O ile dobrze rozumiem on chce, żeby widziano w KOD obrońcę demokracji w każdym układzie, żeby to było takie piękne i czyste, że nam nie chodzi o tę czy inną partię, ale o zasadę. Tyle że to nie jest czas, moim zdaniem, na takie bycie pięknoduchem. PiS jest szkodnikiem i tyle. To nie jest kwestia, że PiS coś robi źle, złem jest ta partia. I tyle. Być może Kijowski chce kogoś do ruchu przyciągnąć, ale póki co skutek wydaje się odwrotny, bo ludzie się podzielili i niektórzy już pytają jak wystąpić ze stowarzyszenia KOD, bo nie zgadzają się z liderem:((((
UsuńCzasem myślę, że żartobliwy tytuł Twojego bloga pasowałby u mnie/ dla mnie całkiem serio- przestaję ogarniać to, co się dzieje... :(
OdpowiedzUsuńA co ja mam powiedziec? ;)
UsuńTego chyba nikt nie ogarnia. Świat zrobił się dziś strasznie wymieszany. Wyobraź sobie torebkę z mnóstwem nici - każda po kilka metrów długości i wszystkie w podobnym kolorze. Spróbuj je posegregować. Tak chyba teraz jest na świecie. Kijowski zdaje się chce zjeść ciasteczko i mieć ciasteczko. A może rzeczywiście chodzi nie o patrzenie na ręce tym, co graja, a o włączenie się do gry? Nie wiem. Jestem na etapie oglądania nici i zastanawiania się, czy kiedyś choć jedną wyciągnę z tego kłębowiska:)))
Usuńkobietawbarwachjesien:
OdpowiedzUsuńStrasznie to wszystko jest niejednoznaczne.
Delikatnie powiedziane:)))
UsuńMoże Kijowski liczy na to, że wyrośnie na lidera ugrupowania opozycji, powiększonej o część zwolenników PIS, i wyrośnie na przywódcę partii, która zastąpi Kaczyńskiego, a jeśli to nie wypali, to się załapie na posadę u Kaczyńskiego...
OdpowiedzUsuńChyba nie. Mam wrażenie, że on chce to wszystko grzeczniutko, żeby czasami kogoś nie urazić. To nie jest dobra droga.
UsuńJa też mam nadzieję, że PiS obróci swoje działania destrukcyjne przeciwko sobie. Nawet przyszło mi do głowy, ze może już wkrótce wyłoży się na całkowitym zakazie aborcji.
OdpowiedzUsuńA ja mówię, że za jakiś czas KOD będzie wstydliwym wspomnieniem i wielkim rozczarowaniem tych, którzy teraz maszerują pod jego wezwaniem. I wtedy - o ile jeszcze będę żyła - nie omieszkam zawołać "A nie mówiłam?!" :)
OdpowiedzUsuńMoże tak się stać."Solidarność" też się skłóciła, ale dla mnie nadal te chwile gdy powstawała nie jest wstydliwym wspomnieniem. No bo jeśli nie KOD to jaka alternatywa? Bierne przyzwolenie na to co wyprawia PIS?
UsuńNie wiem. Ale widze, jak wszystko, co początkowo ma wartościowe założenia, szybko tonie w politycznej gnojówce.
UsuńNonsens. Może być tak, ze KOD się rozpadnie, może być tak wokół KOD-u zrobi się coś niefajne. My jednak wiemy, czemu maszerujemy. Ja głęboko w d... mam Kijowskiego, ja protestuję przeciw temu, co się dzieje w Polsce. Brałam udział we wszystkich marszach i jestem z tego dumna i nie sądzę, zeby to się zmieniło.
UsuńJa także liczę na to że działania PiS-u obrócą się przeciwko tej partii. Może zaostrzenie aborcji i ograniczenie sprzedaży środków zapobiegających ciąży będzie tym gwoździem. ( Podobny wcześniejszy wpis mi wcięło).
OdpowiedzUsuńNie dojdzie do zaostrzenia przepisów o aborcji. To się nikomu nie kalkuluje.
UsuńTen Anonimowy, to byłam ja - kobieta w barwach jesieni. Jestem jakaś rozkojarzona ostatnio.
OdpowiedzUsuń