piątek, 2 czerwca 2017

Podaj dalej?

Wczoraj był Dzień Dziecka. Tradycyjnie już tego dnia dzieci opanowały budynek przy Wiejskiej i na jeden dzień stały się posłami. Oczywiście dzieci najlepsze z najlepszych, wyłonione, wyróżnione, nagrodzone. Nie śledziłam tego co się działo w młodzieżowym Sejmie, gdyż od pewnego czasu unikam i tego dorosłego. Nie da się jednak uciec przez niusami. Mnie w każdym razie nie udało się uciec przed chłopcem, który po swoim wystąpieniu "poselskim" podarł flagę unijną. Jego popisowy numer obejrzałam dzięki portalowi informacyjnemu. Na tyle mnie zainteresował, że postanowiłam sprawdzić, kim jest ten młodzieniec, zwłaszcza, że jego wystąpienie wydawało się dobrze przygotowane, łącznie z ewidentnie zaplanowana przerwą na oklaski.
Chłopiec już ma profil na Facebooku jako osoba publiczna. Przedstawia się jako "poseł na XXIII pos. SDiM, członek Młodych dla Wolności w Lubinie, konserwatywno-liberalny wolnościowiec, interesuje się ekonomią i polityką".
Jego zdjęcie, gdy drze tę nieszczęsną flagę, lata od wczoraj po sieci, a niektórzy z moich znajomych przekazują je dalej opatrzone pełnymi oburzenia tekstami.
Czy nie wydaje się Wam, że zadziwiająco często dajemy się wpuszczać w maliny? Ta sprawa od początku do końca była pijarowym happeningiem. Chłopiec najwyraźniej jest z młodzieżówki Korwin-Mikkego i wydaje mi się, że za wszystkim stoi ten właśnie pan. Nie zdziwiłabym się, gdyby to on ten spektakl wyreżyserował. 
Czemu o tym piszę? W dobie portali społecznościowych modne stało się przekazywanie dalej pewnych treści. Sama to robię, czasami wręcz masowo. Zwykle sprawdzam, co puszczam w świat (tak naprawdę niewielki), ale parę wtop zaliczyłam, a może sprawdzam, bo zaliczyłam. W tym wypadku każda osoba, która przekazuje filmik z owym chłopcem, robi dobrze chłopcu i jego patronowi. Jeśli taki był cel, to ok.
A skoro już jesteśmy przy Facebooku i przy przekazywaniu dalej pewnych treści. Nieustająco mnie dziwi, że ludzie lajkują treści, które są wpuszczone w sieć właśnie, by je dalej przekazać – ktoś czegoś szuka, ktoś coś znalazł, ktoś poleca swoje usługi, ktoś zaprasza na spotkanie. To zwykle jest lajkowane. Po co?

W kąciku muzycznym coś starego, ale odnowionego. Piosenka Stanisława Staszewskiego. Ja ją znam z płyty "Tata Kazika 2", jednej z moich ulubionych płyt.




12 komentarzy:

  1. Ja tego "popisu" nie widziałam. I chyba na szczęście. Ja już tylko czytam. Patrzenie na niektórych, słuchanie tego co mówią i oglądanie tego co robią stało się nie do zniesienia.
    Z takim zachowaniem (darciem flagi itp) mam nieciekawe skojarzenia...
    I oczywiście masz rację, że przekazywanie zdjęcia/filmu na FB (bez względu na charakter komentarza)to poszerzanie grona odbiorców. Niestety, czasem zapominamy, że ci którzy mają świadomość wielkiej siły internetu, wykorzystują ją z premedytacją.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz tak się porobiło, że obowiązującą w bardzo wielu sferach jest zasada, że nieważne, co piszą, byle błędu w nazwisku nie zrobili. Korwin-Mikke świetnie tę zasadę stosuje i t uczy jej swój młody narybek. Jeśli jest się przeciwnym tego rodzaju zachowaniom, to należy je bojkotować medialnie - nie chodzi mi o to, żeby przemilczeć, ale żeby zbyć w ten sposób: Jeden z młodych "posłów" podarł flagę UE". I tyle. bez zdjęcia, bez nazwiska.

      Usuń
  2. Nie słuchałam ani nie oglądałam, ale akurat na stronach z wiadomościami natknęłam się na dziewczynkę krytykującą rząd i PiS, zupełnie odmienne wystąpienie. Nie podam dalej, bo nie czytałam dokładnie, co ona tam mówiła, ale nagłówki krzyczały, że "zmiażdżyła rządy PiS", no więc natrafić można było na całkiem skrajne informacje. Na portalach społecznościowych mnie nie ma,jestem zdrowsza ;-)

    kolewoczy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wystąpienie jednej z dziewcząt (były co najmniej dwa krytykujące PiS) puściłam dalej, bo się z nią zgadzam. Żeby była jasność, ja nie mam nic przeciwko temu, że filmik z darciem flagi puszczają w świat koledzy chłopca bądź osoby zgadzające się z nim. Za bezsens uważam promowanie go przez ludzi, którzy są innego zdania.
      Uwagę o portalach pominę:)))

      Usuń
  3. Jakoś nie umiem serio potraktować zabawy dziatek w posłowanie...;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To są ludzie, dla których dziś pisze się ustawy, dla których dziś jakoś tam mebluje się świat. I w końcu to są ludzie, którzy już lada moment zaczną Polską rządzić. Ta zabawa pokazuje w pewnym stopniu, jacy oni są.

      Usuń
  4. Nie widziałam - nie chcę
    Prze dwa tygodnie byłam poza politycznym obiegiem: operacja, przyjazd wnuka. Nawet nie czytałam Twittera. I zrozumiałam o co chodzi - życie poza obiegiem jest mega przyjemne. Tyle, że potem ktoś przychodzi i mówi że np. nawet nie wiadomo, czy poczekają do 2019 roku kiedy wygaśnie kadencja obecnego dyrektora muzeum Polin. I krew się znowu burzy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wewnętrzna emigracja bywa miła. A nawet jak nie emigracja, to choćby krótki urlop od polityki. Na dłużej rzeczywiście się nie da. Ja akurat ocieram się o politykę w pracy, więc nawet jeśli chciałabym uciec, to nie mogę:(((

      Usuń
  5. Widziałam, ale ostatnio usiłuję się zdystansować i nie przejmować;)
    Na fb miałam okres, kiedy udostępniałam namiętnie, odpuściłam sobie ostatnio sprawy polityczne i lajkuję lub udostępniam tylko to, co mnie bardzo bawi, ale też rzadko. Nie znaczy, że przestałam się interesować, ale postanowiłam powściągnąć emocje i nie dać się prowokować, jedno zdrowie mam w końcu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja akurat jestem na etapie, że interesuje się bardzo wybiórczo, biorę udział też wybiórczo, a emocje w temacie polityki wyłączyłam. Daję czasem głos, bo uważam, że powinnam, ale generalnie uważam, że to nie moja sprawa tylko młodych. Nie przeżyję za nich życia, więc i wpieprzać się w to nie powinnam:)))

      Usuń
    2. Co nie przeszkadza (nam) miec zdanie na temat:)

      Usuń