poniedziałek, 23 października 2017

Człowiek człowiekowi...

Będzie o złych ludziach, ale zaczniemy od dobrych. Czy już dziś zagłosowaliście na naszą Fusilkę? Jeśli nie, to do roboty. KLIKAMY TU  i oddajemy głos na pierwszą etiudę - Charzykowy 1!
----------------------------------------------------------------------------------------------
- Mordowałem ludzi, bo ich nienawidzę - tak nożownik ze Stalowej Woli tłumaczy swój atak na obcych ludzi, którzy nic złego mu nie zrobili i których pewnie nawet nie znał. To wyjaśnienie wydaje mi się tragicznie trafne. Pewnie zbadają go psychiatrzy, psycholodzy, zajmą się nim prawnicy. Wszyscy napiszą całe mnóstwo stron wniosków, a wszystko i tak sprowadzi się do tego, że facet po prostu nienawidzi ludzi.
Można byłoby podjąć się trudu i spróbować dociec powodu tej nienawiści. Ktoś mu krzywdę zrobił? A może ktoś zrobił krzywdę komuś mu bliskiemu? Jeśli miałabym zgadywać, to na obydwa pytania odpowiedziałabym: nie. On pewnie generalnie nienawidzi ludzi. Tylko dlatego, że są.
Pewnie takich nienawidzących jest więcej. Na szczęście okazują tę nienawiść w nieco inny sposób. Plują na przykład w sklepie na osobę, która zwróciła im uwagę, że pchają się do kasy bez kolejki. Karmią kiełbasą naszpikowaną żyletkami psa sąsiada. Rysują gwoździem karoserię samochodów obcych ludzi. Są też tacy, którzy ulewają sporo żółci w internecie. Chciałabym napisać, że ich nie rozumiem, ale problem w tym, że rozumiem (nie mylić z tym, że pochwalam).
Jak wygląda przeciętna polska rodzina zdaniem twórców reklam? Uśmiechnięta mama, uśmiechnięty tata i dwójka cudownych dzieciaków. Żyją w domu, którym stół kuchenny zajmuje mniej więcej tyle miejsca, ile przypada na statystycznego Polaka (podpowiadam: ok. 27 m. kw). Mają psa, który je lepiej niż statystyczny Polak. Jeżdżą samochodem, na który statystyczny Polak musi pracować kilka lat. Wakacje spędzają w ciepłych krajach... W filmach i serialach jest podobnie. Najgorsze jednak jest to, że gdy człowiek idzie na zakupy, to spotyka takich ludzi w sklepie. W drogich ciuchach i uśmiechami okraszonymi drogimi kosmetykami pchają wózki z drogim makaronem, krewetkami i winem za 60 zł butelka, nad którym rozpływają się, że jest takie dobre a niemal za darmo.
W telewizji i radiu co i rusz wypowiadają się eksperci, którzy przekonują, że chcieć to móc, że każdy człowiek może osiągnąć, co chce byle tylko znalazł w sobie wystarczająco dużo sił. Pamiętam jak wyleciałam z pracy, gdy zaczynał się u nas poamerykański kryzys. Siedziałam wtedy w domu, słuchałam radia i pierdół typu, że cenionego fachowca nikt nie zwolni, więc Polacy nie muszą się bać. Byłam cenionym fachowcem i wyleciałam, bo pół roku wcześniej dostałam podwyżkę i awans na stanowisko, które łatwo było zlikwidować. A umówmy się, że większość ludzi nie jest cenionymi fachowcami tylko porządnymi pracownikami.
Złości mnie frustracja, która tak naprawdę zalewa mnie ze wszystkich stron, ale rozumiem ją. Żyjemy w czasach, w których każdemu się wydaje, że jest równy z innymi. Zresztą nawet, gdyby mu się nie wydawało, to i tak ktoś mu to szybciej niż później uświadomi. Tyle że w praktyce ta równość oznacza, że jedna osoba wydaje 2 tys. zł na buty, a druga za 2 tys. musi przeżyć cały miesiąc. I niby zawsze tak było, że jeden ma drugi nie ma, ale teraz z jakiegoś powodu zapanowało błędne przeświadczenie, że każdy mógłby mieć, gdyby tylko się postarał. W normalnych ludziach zbiera się żółć. Psychopaci reagują zaś psychopatycznie.

W USA, w Europie było już wiele przypadków, że dochodziło do strzelanin czy ataków nożowników. Nas to dotąd omijało. Do minionego piątku.
Czy jest na to rada? Obawiam się, że nie ma. Obawiam się, że w końcu dojdzie do tego, że spotkanie z każdym obcym człowiekiem będziemy traktować równie entuzjastycznie  jak spotkanie w lesie z niedźwiedzicą z niedźwiadkami. A rozmowy prowadzić będziemy tylko przez internet. To cudzej frustracji nie unikniemy, ale przynajmniej noża w plecy nikt nam nie wbije. Miła perspektywa...

Ponieważ Owsiak ma zapłacić stówkę za przeklinanie, to ja wszelki wypadek uprzedzam, że w piosence padają brzydkie słowa i słuchacie jej na własną odpowiedzialność. I oczywiście tylko, gdy skończyliście 18 lat.




2 komentarze:

  1. Zaczynam mieć podejrzenie, że frustratów u nas coraz więcej a nienawiść zaczyna wydawać obfity plon. Obywamy się bez ISIS- pojawiają się u nas rodzimi terroryści, bez zadnego przydziału organizacyjnego. Przykry czas nastał...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie wiążę tego z sytuacją w Polsce. Myślę, ze raczej zależność jest odwrotna i sytuacja w Polsce jest skutkiem przybywania frustratów. Jak by jednak nie było rzeczywiście agresja rośnie w zastraszającym tempie.

      Usuń