środa, 17 sierpnia 2016

Fair play? Żart!

Igrzyska olimpijskie w pełni. Ja kontakt z tą imprezą mam jedynie pośredni i to głównie taki, że czytam o kolejnych skandalach na stronach z niusami z Polski i ze świata. I przyznam, że sporo się pisze. Rosjan na igrzyska nie wpuszczono, bo stosowali doping. Polskich ciężarowców z igrzysk wyrzucono, bo stosowali doping. Jest w tym olbrzymia hipokryzja, bo tak naprawdę Polaków wcale nie wyrzucono za stosowanie dopingu. Wyrzucono, bo się na dopingu dali złapać. Ja nie mogę oprzeć się wrażeniu, że gdyby dopingu nie było, trzeba by go było wymyślić. Czy macie pojęcie, jakie gigantyczne straty przyniosłoby gwałtowne zrezygnowanie z dopingu Sądzę, że te straty byłyby większe niż ewentualne zyski z igrzysk. Ktoś środki produkuje, ktoś rozprowadza, ktoś ich ściga. I pewnie dlatego doping jest wciąż nielegalny. Legalizacja również znacznie okroiłaby zyski.
Ja jestem za legalizacją dopingu. Chcą się truć, to niech się trują. Czemu cały świat ma się zrzucać na to, by strzec kogoś, kto strzeżony nie chce być?
Sport już dawno przestał być uczciwy. Jeśli kiedykolwiek był, bo już starożytni podtruwali się, byle tylko wygrać. W piłce nożne planowane faule stają się normalnością. Na igrzyskach jedna pływaczka podtapia drugą. Biegaczki narciarskie wyłaniane są spośród biednych chorych na astmę istot. A szef Europejskiego Komitetu Olimpijskiego handluje na lewo biletami. Pewnie coś tam jeszcze by się znalazło. 
Dodajmy do tego jeszcze, że może i sport to zdrowie, ale na pewno nie wyczynowy sport. Wyczynowcy po prostu maltretują swoje organizmy. Nie za darmo. Zwycięstwo to często niewyobrażalna kasa. Kasa, dla której warto zrobić naprawdę wszystko.
Fair play? Podobno wciąż się zdarza. Tak mi tłumaczył niedawno dziennikarz sportowy, z którym rozmawiałam przed Rio. I uwierzyłam mu. Na chwilę. Bo potem zaczęłam czytać te wszystkie niusy.
Czy jednak warto czepiać się sportu? Nie. Moim zdaniem zasady fair play to nie są dziś najwyżej cenione zasady. W zasadzie w żadnej dziedzinie życia.
I coś o sporcie. Może w niezbyt sportowym wykonaniu, ale za to mistrzowskim:


22 komentarze:

  1. Ale złoty medal w rzucie młotem choć na chwilę przytłumił te ponure myśli, co?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest bardzo wiele przykładów tego, że w sporcie tli się coś ładnego. Nagroda Fair Play wciąż jest w Polsce przyznawana. Są laureaci, są ich piękne czyny. Są dyscypliny, w których trudno ściemniać. Choćby moje ukochane skoki do wody, których na IO nie oglądałam, bo TVP Sport zmieniło program i nagrał mi się jakiś mecz. Wrrr! Ogólny wydźwięk jest jednak taki sobie.

      Usuń
  2. Zgadzam się, że doping to hipokryzja, bo rejestruje określone środki, a tych których jeszcze nie zarejestrowano, są pomijane. To wszystko wymieszane jest z biznesem, polityką, gdzie króluje hipokryzja, i ozdobami patriotyzmu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poza tym szuka się określonych środków, a co z innymi działaniami? Przecież sportowcy są podcinani, naciągani, sztukowani. Przeciętny wyczynowiec, aby być wyczynowcem musiał przejść kilka operacji. To normalne? Koleżanka opowiadała mi, że jej brat trenował bodaj wioślarstwo. Powiedzieli rodzicom otwarcie, że jeśli chce to robić dalej, muszą coś w nim poprawić operacyjnie!

      Usuń
    2. Jest tajemnicą powszechnie znaną, że wiele meczy piłkarskich jest rozgrywanych, przed wyjściem zawodników na boisko. To jest też element sportu.

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  3. Sport nigdy nie stał się moją pasją, choć byłego sportowca mam obok siebie. I może to maltretowanie organizmu, o którym napisałaś Ilenko, jest jedną z przyczyn. Myślę, że wielu ludzi nadal wierzy w to, że to zdrowy zawód.
    PS.
    Marek Kondrat - rewelacyjny :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, bardzo niezdrowy. Część dzisiejszych biegających po zdrowie to gwarancja zarobku za kilka lat dla ortopedów. Ja oczywiście jestem za uprawianiem sportu, ale z rozsądkiem. Generalnie rzadko coś oglądam, bo nie lubię nadmiaru emocji - z tego samego powodów unikam jak ognia horrorów. Ulegam jednak pięknu. Skoki do wody kocham, lubię czasem zerknąć na gimnastykę, łyżwiarstwo figurowe. Czasami też pogapię się na lekkoatletów - też kryterium jest dla mnie estetyka, a więc biegi, skoki, a z rzutów zdecydowanie oszczep.
      Co do Kondrata, to z tego programu telewizyjnego polecam też "Skoczka wzwyż" w wykonaniu Marka Perepeczki, który był wtedy taki piękny!

      Usuń
  4. Odnosnie pana Patricka Hickeya, to z kim bym nie rozmawial, to wstydza sie, ze ten pan z ich kraju jest...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście trochę obciach. Pocieszaj swoich rozmówców, że taka jedna Ilenka w Polsce nie uważa, że to obciach Irlandii tylko obciach Komitetu Olimpijskiego. W ogóle nie łączę faceta z jego krajem. Uważam, że to w komitecie jest niefajnie, jeśli dochodzi do takich rzeczy.

      Usuń
  5. kobietawbarwachjesieni:
    Dobrze, że zaczęłaś znowu pisać. Brakowało Ciebie. Jeśli chodzi sport, to lubię tylko kilka dyscyplin, a Marek Kondrat, jak zwykle, rewelacyjny. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mało kto pamięta, że Marek Kondrat śpiewał. A jeszcze mnie, ze to np. on pierwszy śpiewał słynne "Mydełko Fa".

      Usuń
  6. olimpiadą się nie interesuję, bo od niedawna pomykam po Warszawie na rowerku i to jest sport, i to lubię. pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, trudno jednak uniknąć interesowania się sportem, skoro tyle się w nim poza sportowych rzeczy dzieje.

      Usuń
  7. Zastanawiałam się kiedyś, po co człowiekowi wyczyny, zwłaszcza sportowe, ale wszelkie inne rekordy Guinessa, zdobywanie w ciągu miesiąca wszystkich ośmiotysięczników itd. Wysnułam koncepcję, że człowiek powoli przygotowuje się do opuszczenia tej planety, ćwiczy organizm, zmienia się, wpływa na genotyp, nie wie, jakie warunki zastanie tam, dokąd się uda, więc sprawdza się i ćwiczy, bo to, co ma, jest wystarczające tutaj, a gdzie indziej może nie być. Stosowanie dopingu może też jest elementem tej machiny zmian, a może oszukiwaniem siebie, że jesteśmy zdolni do przyspieszenia tych zmian wbrew naturze?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ciekawa koncepcja. Przyznam, że nigdy nie patrzyłam na to pod tym kątem. Zważywszy, że los naszej planety nie jest pewny, to może być tak, że warto przygotować się na ewakuację.
      Ja do rekordów podchodzę nieco prościej. Mamy w genach zakodowaną chęć bycia najlepszymi. Mam w telefonie grę w kulki. Satysfakcjonuje mnie jedynie wynik lepszy od mojego najlepszego. Gdy widzę, że go nie mam szansy osiągnąć, przerywam grę i zaczynam od początku. Podobnie z innymi grami. Podczas jazdy na rowerze lubię gdy na liczniku pojawi się rekordowa prędkość. A ja jestem osobą bardzo mało ambitną!

      Usuń
  8. WYpisz wymaluj to samo napisałem, nawet tego samego dnia - http://drugiezyciebloggera.blox.pl/2016/08/Doping-pong.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale nie wypisz wymaluj. Lepiej to opisałeś)))

      Usuń
  9. Nio, to ja chyba zginę bez "nic", bo rywalizację odpuściłam dawno temu. Dobrze mi na moich wiecznych wakacjach, a jedyne wzmożenie siłowe mojego jestestwa, to rower ze Ślubnym. I to nie za daleko, jakieś 25 kaemów w jedną stronę. Oczywiście po górkach, pagórkach i maleńkich dolinkach. W lesie! O zumbie nie wspominam, bo raczej traktuję to jako spotkanie towarzyskie!
    Tak więc, tego, no! Po co się spinać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czemu masz zginąć? A rywalizacji pewnie nie odpuściłaś, tylko rywalizujesz na innych polach. Może z samą sobą? Rywalizacja to jednak coś co nas gna do przodu. Nie jest ani dobra, ani zła. Po prostu jest. I dobrze, że jest, jeśli nie jest to chora rywalizacja:)))

      Usuń
  10. To ostatnia olimpiada, nie bede wiecej ogladac, raz, ze zrezygnowalusmy z kabla TV, a dwa nie da sie ogladac tutejszych transmisji 7 min reklam 1 min wydarzenia. Poza tym komercjalizacja przechodzi juz granice zdrowego rozsadku to firmy goruja a nie zawodnicy

    OdpowiedzUsuń
  11. Polecam "Piosenkę sentymentalnego boksera" w wersji Kabaretu Ani Mru Mru.
    Iwonap

    OdpowiedzUsuń