piątek, 5 sierpnia 2016

To idzie młodość

Skończyłam właśnie czytać powieść "Krąg"Dave'a Eggersa. Uprzedzali co prawda, że po lekturze zechcę zamknąć konto na Facebooku, ale nie do końca wierzyłam. Hmm... Może jednak je zlikwidować? W zasadzie potrzebuję go tylko do sprawdzania różnych dupereli potrzebnych w pracy i do spraw KOD-u, a że KOD ostatnio zaczął mnie męczyć... Pomyślę o tym.
Ten zacieśniający się krąg portali społecznościowych, i to niestety zacieśniający się na wielu szyjach, to jeden problem. Ta powieść uzmysłowiła mi jednak też coś innego. To jak groźne są rządy młodych i niedoświadczonych ludzi, a przecież to młodzi często gęsto dziś nami rządzą. Bo tak naprawdę prawdziwe rządy to wcale nie te mniej czy bardziej demokratycznie wybierane. Rządy sprawują ci którzy mają pieniądze. Facebook, Twitter, Google... Zwłaszcza w czasie globalizacji to są prawdziwi potentaci. Mają pieniądze, ale przede wszystkim trzymają łapę na informacji, a informacja cenniejsza jest od złota. Takie firmy tworzą młodzi ludzie, a młodość, zwłaszcza puszczona na żywioł, naprawdę czasami bywa gorsza od dżumy i cholery.
Młodzi ludzie są pełni energii, zapału, ambicji, do tego mają głowy pełne pomysłów, są niezwykle elastyczni intelektualnie. Często mają też wiedzę większą niż starsi koledzy, mam tu na myśli głównie wiedzę na temat wszystkich szeroko rozumianych środków przekazu. Generalnie w wirtualnym świecie młodzi poruszają się dużo sprawniej niż starsi, a wirtualny świat coraz bardziej wypiera realny. Młodzi jednak w porażającej większości nie mają jednej cechy. Otóż nie potrafią przewidywać skutków swoich działań. Bo to przychodzi z wiekiem. Trzeba wiele razy dostać od życia po łapach, trzeba sporo przeżyć, sporo zaobserwować, żeby móc dostrzec pewne zagrożenia.
Przykłady z życia wzięte.
Zbigniew Ziobro miał 35 lat (to niewiele jak na ministra), gdy rozpoczął walkę z łapówkarstwem wśród lekarzy. Walkę ze wszech miar słuszną. Zrobił wielką aferę z doktorem G. W efekcie parę osób na pewno straciło życie, bo polska transplantologia natychmiast siadła i trzeba było lat, żeby odrobić straty. Zbigniew Ziobro podszedł do problemu w sposób młodzieńczy, czyli rzucił się z zapałem na głęboką wodę. 
Dziś PiS rządzi. Tak naprawdę spodziewane negatywne skutki tego rządzenia mogą odczuć ludzie, którzy dziś są młodzi. A jednak manifestują głównie starzy. Dzieje się tak też dlatego, że młodym brakuje doświadczenia politycznego. Nie przeżyli PRL, więc nie wiedzą, że to wszystko już było i że nie doprowadziło do niczego dobrego. Starzy, nawet średnio lotni, tym górują nad największymi młodymi bystrzakami, że po prostu wiedzą coś z własnego doświadczenia. To oczywiście olbrzymie uproszczenie problemu olewania przez młodych polityki, wiem o tym, więc nie ma potrzeby by mnie uświadamiać, że są i inne powody.
Koniec przykładów
Te przykłady są z polskiego podwórka, zamieściłam je bez namysłu, zakładając, że dobre, bo bliskie. Pierwiastek młodzieńczy się we mnie odezwał, gdyż nie pomyślałam o tym jak to zostanie odebrane. Otóż tak naprawdę problemy na naszym podwórku są wręcz porażająco nieważne wobec tego, co się dzieje na świecie. A dzieją się naprawdę wielkie rzeczy. W świecie, w którym panuje kult młodości, w którym zdarza się, że ten i inny nastolatek tworzy coś, co czyni go milionerem, tak naprawdę strach się bać. W dobrej wierze dzieciaki są stanie zniszczyć wszystko. Pamiętam jak w latach 80. 0bawiano się tego, że na czele mocarstw stało wtedy dwóch starców. Mówiono, że choćby po złości któryś może nacisnąć ten magiczny guzik, który zamknie rozdział pt. Ziemia. Ja tak sobie myślę, że znacznie gorsza może być dyktatura młodych. A ta naprawdę nam grozi. Bo prawda jest taka, że gdyby młodym się chciało, to już by rządzili światem.
I na koniec chciałam zaznaczyć, że to nie jest tak, że gloryfikuję starość. Nie. Starość jest nudna. Bez młodzieńczego zapału i kreatywności świat stałby w miejscu. Potrzebna jest jednak równowaga między młodym a starym. A tej dramatycznie zaczyna nam brakować.

Zmiana nastroju. Mamy lato, a więc coś letnio-wspominkowego:



13 komentarzy:

  1. Ja bym nie stawiała granicy: młodzi/starzy. Jak by na to nie patrzeć, poseł K. - trzęsący całą Polską- naprawdę młody już nie jest. Jeśli dostrzegam groźny podział, to między nacjonalistyczną wsobnością a postawą otwarcia na świat. Przy tym podziale jeszcze trudniej o porozumienie niż w młodzi-starzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Po przeczytaniu Twojego komentarza, uznałam, że dałam ciała z tym wpisem, bo po prostu jest niejasny. Trochę go poprawiłąm. Może teraz jest lepiej.

      Usuń
  2. Mnie się włączyła piosenka z lat bardzo dawnych:"To idzie młodość, młodość, młodość, i spiewa", chociaż nie mam pojęcia dlaczego. :-)))) Z mojej perspektywy babciowatej troszku wydaje się, że jednak kiedyś ta młodzież bardziej "wsłuchana" w nas, starych " była. Teraz tyle opcji do utrwalenia, tyle różnych możliwości, tyle bodźców, że chyba trudno to jedną mózgownicą ogarnąć, a Oni chcą więcej, i więcej, i więcej, zupełnie nie zastanawiając się nad konsekwencjami swych poczynań! Może uogólniam, może sie mylę, ale mam też wrażenie pogumienia się Ich we współczesnym świecie.Może to też nasza wina? Nie wiem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zgadzam się. Kiedyś młodzież była taka jak dziś, czyli gorące głowy, odwaga granicząca z brawurą i to co napisałaś, że chciała więcej i więcej... Jednak ścieżki awansu były inne, była hierarchia, liczyła się wiedza, którą zdobywało się przez lata, a nie w kilka sekund klikając w internecie. To powodowało, że młodzi wymyślali, buntowali się, ale starzy studzili głowy, czyli byli wentylem bezpieczeństwa. Dziś jest inaczej. Młodzi przejmują władzę bez wentyla bezpieczeństwa. Pędzimy więc wszyscy bez hamulców autostradą, na której nie ma zjazdów, a nie wiem co jest na jej końcu.

      Usuń
  3. Doświadczenie jest niezwykle ważne przy podejmowaniu decyzji, ale obawiam się, że nie każdy potrafi wyciągać wnioski. Boję się ludzi nieobliczalnych, z kilkoma złymi cechami charakteru, ale czy to jacy są ma związek z wiekiem? Chyba nie.
    Ja niestety nie wierzę, że Ziobro za kilka lat byłby lepszym ministrem. Jego nagonka na lekarzy nie miała nic wspólnego z troską o ludzi i poczuciem sprawiedliwości. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jego nagonka na lekarzy powodowana była osobistą zemstą. Faktem jednak jest, ze ukrócił łapówkarstwo w służbie zdrowia. Tyle że niedopuszczalnymi metodami. Być może gdyby to samo robił bardziej doświadczony polityk straty byłyby mniejsze.
      Również z mojego punktu widzenia on był, jest i będzie złym ministrem. Bo to nie moja bajka polityczna.

      Usuń
  4. Złapałam się nie dawno na tym, że za mojej młodości starzy byli paskudni, a teraz to starzy są fajni tylko młodzi paskudni ...
    I chociaż czuje się bardzo "fajna" w tej mojej starości, to może tylko mi się tak wydaje?
    A Ziobro to przypadek kliniczny - uważa, że lekarze wykończyli mu ojca, wiec się mści

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak zawsze było i wszyscy najpierw narzekali na starych, a jak się zestarzeli to narzekali na młodych. Młodość o wiele kreatywniejsza, odważniejsza. Dać władzę tylko starym to żaden wynalazek nie ujrzy światła dziennego, nie powstanie nic nowego, a ludzie pomrą z nudów. Ale dać władzę tylko młodym to może być wielkie bum. Potrzeba jest równowaga, a przynajmniej jakiś wentyl bezpieczeństwa.
      Tak, Ziobro mścił się. Ale czy gdyby wcześniej miał szansę zdobyć doświadczenie lub gdyby miał nad sobą starszego szefa to czy nie mściłby się tylko na lekarzach, nie szkodzą przy okazji pacjentom?

      Usuń
    2. Ziobro , afera z dr G - brak doświadczenia.
      No to teraz ma już doświadczenie, ale nie zauważam żeby ono coś zmieniło.

      Usuń
    3. A gdzie niby zdobył to doświadczenie?

      Usuń
  5. Ja chyba znajde i przeczytam te powieść "Krąg"Dave'a Eggersa ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto. Ja akurat nie tyle czytałam, co słuchałam. To rzecz o dziewczynie, która przychodzi do pracy do czegoś w rodzaju zewolucjonowanego Facebooka i tam bardzo się zmienia.

      Usuń