Koniec lata, zapowiadany przez niektórych już od ponad miesiąca, wreszcie naprawdę nadchodzi. W sklepach pojawiły się więc stosy szkolnych zeszytów, a stacje telewizyjne wreszcie kończą powtórki i startują z nowościami. I trzeba przyznać, że będzie, o czym rozmawiać.
Z pewnością nie wynikami oglądalności zamierza walczyć o stołek prezes TVP Jacek Kurski. Zrezygnował co prawda z "Teleranka" - pewnie świeże kadry wreszcie odkryły, czemu kilka lat temu zlikwidowały ten program i że powodem nie była bynajmniej niechęć do swojskiego koguta w czołówce, a po prostu mocno przeczasiała formuła - ale to chyba za mało. TVP zainwestowała w nowości programowe i zrobiła z nimi coś zaskakującego - upchała je w programie tak, by czasem kogoś nie zainteresowały. I tak wspaniałe reality show "Bake off - Ale ciacho!", w którym rywalizować będą cukiernicy będzie emitowane w tym samym czasie co "Druga szansa", serial z Kożuchowską na TVN, którego pierwsza część była sukcesem. Jak myślicie, co wybiorą widzowie?
"Hit, Hit, Hurra", show publicznej z dziećmi, nadawany będzie w środy. Dobry dzień na taki program? Gdyby ktoś pytał, to w tym czasie Dwójka nadaje "Na dobre i na złe", Polsat - kulinarne reality show z udziałem gwiazd, a TVN - popularne seriale.
Wytłumaczenie, czym kierują się władze TVP tworząc taka ramówkę, nie jest łatwe. Pierwsze, co przychodzi na myśl to sabotaż. Zwyczajny sabotaż, który ma na celu uwalenie kogoś. Prezesa? Szefów anten? Być może chodzi o zwyczajną amatorszczyznę. Tak bywa, gdy do rządzenia dopuszcza się ludzi bez doświadczenia. Przeprowadzają eksperymenty w dziedzinach świetnie już zbadanych. A może chodzi o coś jeszcze innego?
Tak czy siak myślę, że to jednak nie o propozycjach TVP będzie się dyskutowało we wrześniu. Ja stawiam na to, ze tradycyjnie najwięcej kontrowersji wzbudzi TVN. "Ślub od pierwszego wejrzenia". Trójka ekspertów przepytuje, analizuje, mierzy, porównuje i uzyskuje trzy pary, które wezmą ślub. Haczyk jest w tym, że nowożeńcy pierwszy raz spotkają się w Urzędzie Stanu Cywilnego w czasie zawierania małżeństwa. Ponieważ wśród ekspertów jest seksuolog, to liczę na relację z nocy poślubnej, ale znając polską pruderię, mogę się zawieść. Bardzo jestem ciekawa, jak ten program przyjmą środowiska prawicowe. Bo spójrzmy prawdzie w oczy, tak drzewiej zakładano rodziny. Jeśli więc odwołujemy się do korzeni... Zaś co do nocy poślubnej, to gdyby ktoś nie wiedział, informuję, że TLC już puszcza "Undressed: Randka w łóżku", program, w którym obcy sobie ludzie spotykają się na golasa w łóżku. To ich pierwsza randka.
Vivat telewizja!
Od razu uprzedzam wszystkie głosy, że telewizji nie warto oglądać, bo w telewizji leci sam szajs. Trochę pośmiałam się z tego, co szykują nam stacje na jesień, ale generalnie uważam, że telewizja to potęga i każdy może w niej coś znaleźć. Trzeba tylko umieć szukać.
A wiesz, u nas regularnie tez nie leci cos, co mozna by samemu obejrzec i jeszcz epolecic komus. Jedynie trójki dwóch programów oferuja czasami ciekawe reportaze.
OdpowiedzUsuńNo jednak odwrotnie niż u nas. Na polskich (lub polskojęzycznych) kanałach jest sporo wartościowych rzeczy, ale jest tez dużo chłamu i dziwnych decyzji szefów. Obecnie duże pieniądze są w telewizji i to telewizja rządzi fabułą, dokumentem. Na różnych poziomach.
UsuńW zasadzie nie musisz oglądać, wystarczy, że masz obowiązek zapłacić abonament!
OdpowiedzUsuńLudzie płacą abonament, a paru kolesiów zabiera w ramach tzw. płac jakiś procent tego abonamentu. A ponieważ, czy się stoi, czy się leży płaca zawsze się należy, to można zrobić ramówkę na odwal się. Ważne, żeby kasa na prywatne konta płynęła.
UsuńNie oglądam telewizji więc nie wiedziałam... Trzeba przyznać, że dużo się dzieje. Ja stawiam na sabotaż ;) W TVP to chyba nawet dość szybko udało się stracić oglądalność.
OdpowiedzUsuńGdybyś oglądała, to też byś nie wiedziała, bo to plany na wrzesień, wtedy wchodzą nowe ramówki:)))
UsuńOglądalność TVP jest jeszcze całkiem przyzwoita. Tracą programy informacyjne, ale mocno w górę pociągnęły ich Euro i IO.
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńUsunęłam ten komentarz, choć był dla mnie bardzo miły. Nie zgadzam się jednak na wykorzystywanie tego blogu bez mojej wiedzy i zgody do reklamy czegokolwiek.
UsuńNie oglądam telewizji od dawna. Zachowałam telewizor, bo dzieci lubią kilka filmów na nickelodeonie oraz ciągle mam w planach zakup dobrego dvd i obejrzenia dobrych filmów, których już nie pamiętam albo nigdy nie oglądałam. Będę sobie wtedy spraszać kameralne towarzystwo, robić sałatkę, otwierać wino i oglądać naprawdę dobre rzeczy. Taki mam master plan. Co nie zmienia faktu, że słabą ramówkę uważam za przykre zjawisko, a show z randkami na golasa i ślubami incognito za zabawy zaspokajające najniższe instynkty tłuszczy (ale nie ma co się zżymać, zawsze tak było, a przynajmniej od starożytności).
OdpowiedzUsuńPlan jak plan, ale muszę powtórzyć, że naprawdę dobre rzeczy znajduje się obecnie w telewizji. Są to często ambitne pozycje na najwyższym poziomie. I to telewizja obecnie wyznacza trendy, a nie np. kino, bo telewizja ma gigantyczne pieniądze.
UsuńZamiast zakupu dobrego DVD doradzam zakup dobrego telewizora. Funkcje smart sprawiają, że ma się dostęp do gigantycznych zasobów. O ile się nie mylę na youtubie są obecnie wszystkie nieco starsze polskie filmy, a przynajmniej większość. Na VOD można dostać mnóstwo filmów. Są dostępne internetowe kanały jak choćby HBO Go (to trochę kosztuje), na których są rewelacyjne seriale.
nie oglądam tv i nie interesuje się nią teraz wcale, naprawdę nie wiedziałem, że takie hity lecą w tv, tvn z roku na rok przerasta sam siebie, ewidentnie jeżeli chodzi o rozrywkę stawia na szokowanie. Hitowe produkcje kiedyś trzeba puszczać, kiedy jest lepsza pora jak nie 20- 22 ?
OdpowiedzUsuńBędą lecieć. To od września.
UsuńPrzedział godzinowy to nienajlepszy sposób układania ramówki. Dobre lokowanie programów jest nieco bardziej skomplikowane i zależy m.in. od dnia i od konkurencji. Prime time, czyli godziny, o których wspominasz są zarezerwowane na pewniaki. Wrzucenie tam czegoś, co pewniakiem nie jest to pewniak zarżnięcia produkcji.
nie znam się, pewnie masz racje
UsuńZajmuję się telewizją zawodowo:)))
Usuńzrezygnowalismy wlasnie z kabla telewizyjnego, zostaje nam tylko internet z mozliwoscia ogladania filmow/serialow na Amazon I Netflix, gdzie wybieramy to na co mamy ochote :) artdeco
OdpowiedzUsuńJa mam dekoder z nagrywarką i dzięki temu też uniezależniam się od od sztywnych godzin.
Usuńjesienna:
OdpowiedzUsuńPietraszak jest świetny. Ja lubię dobre programy rozrywkowe, a także programy przyrodnicze. Pewno, po zastanowieniu się, można by było wybrać coś jeszcze.
Można wybrać wiele. Telewizja daje naprawdę olbrzymi wybór. Trzeba chcieć. I cieszę, że też to doceniasz.
UsuńWidocznie każdy ma takie miejsce, gdzie może się wykazać radykalnością. Wprawdzie nigdy nie byłam telemaniaczką (czasami Hala odlotów, albo jakiś film), ale od nastania dobrej zmiany nic już obejrzałam. Teraz nie działa u mnie antena, ale jak jeszcze trochę działała, to z nieznanych mi powodów w NC+ kanałem startowym zostało TVP1. Parę razy włączyłam i zobaczyłam u siebie TVP1, histerycznie wyłączyłam i doszłam do wniosku że skoro tak, to nawet Ale kino mogę sobie darować. W żadnym wypadku nie dam się policzyć jako ich widz.
UsuńSzczerze mówiąc to ja nie pamiętam, kiedy ostatni raz oglądałam coś w TVP. I to nawet nie jest tak, że bardzo się buntuję, ale oni naprawdę są marni. Przez lato oglądalność poszybowała im w górę dzięki sportowi i teraz pewnie myslą, że tak będzie cały czas. Nawet by mi to nie przeszkadzało, ale to za nasze pieniądze!
UsuńOjej, dawno mnie tu nie bylo. Zasiedzialem sie przed telewizorem ! :) Przyznaje, ze w ukladaniu ramowki wychodzi tutaj amatorszczyzna wladajacych telewizja publiczna. Jesli technik farmaceuta moze byc nazywany ministrem przed wojsko, to i pana Kurskiego i Jego podwladnych mozemy nazwac ekspertami w dziedzinie telewizji. P.S. Musze przyznac, ze bede ogladal "Rolnika..." w TVP :)
OdpowiedzUsuńJa też:))) Na pierwszą serię fukałam, że tanteda, że głupoty... A potem tak jakoś wyszło, że obejrzałam pierwszy odcinek drugiej serii, drugi. I jakoś poszło:))) Nie wiem, ile w tym reżyserii, ale ma ten program powiew świeżości. Może dzieki temu, że nie ma tego blichtru gwiazdorskiego.
Usuńale po co telewizja, gdy jest internet... wyznaję tę zasadę już od 8 lat i dobrze mi z tym bardzo ;-)
OdpowiedzUsuńNo cóż...
UsuńNie wypowiadam się, bo telewizję oglądam sporadycznie.
OdpowiedzUsuńChyba jednak się wypowiadasz.
Usuń