środa, 30 listopada 2016

Kto pamięta, o co chodzi?

Może tak było zawsze, a może to skutek uboczny cywilizacji, tak się jednak jakoś porobiło, że zadziwiająco często zapominamy po coś robimy. W poprzednim wpisie było mandatach straży miejskiej. Ja pamiętam czasy, gdy straży miejskiej nie było i pamiętam jak straż miejską powoływano i pamiętam, że miała to być bardzo potrzebna formacja, która pilnuje porządku w mieście. O tym porządku to chyba nawet najstarsi funkcjonariusze straży nie pamiętają. Dziś straż jest od zarabiania na siebie i na miasto. Dlatego spotkać ją można tam, gdzie można wlepić najwięcej mandatów, a nie tam, gdzie jest potrzebna.
W sobotę oglądałam z rodzicami "Familiadę". Występowała drużyna nauczycielek, a w niej nauczycielka biologii. - Biologia. Hmm... W jakim kierunku teraz biologia poszła. Co jest najistotniejsze w biologii, czego uczysz uczniów? - zapytał Karol Strasburger. - No przygotowujemy między innymi uczniów na uczelnie medyczne - odpowiedziała pani nauczycielka. Strasburger tematu nie drążył i nie dziwię się. Ja jednak zapytałabym, czy jest więc sens, żeby na lekcje biologii chodzili przyszli inżynierowie, matematycy, językoznawcy...
Gdy chodziłam na kurs nauki jazdy, mieliśmy z instruktorem jeden cel - egzamin. On, bo to jego praca, ja, bo wiem, że i tak wszystkiego uczę się w praktyce.
Lata temu czytałam którąś część Bridget Jones. W pewnym momencie Bridget dokonała epokowego odkrycia. A ja z nią. Otóż jedzenie jest konieczne, żeby żyć. Bo tak naprawdę najczęściej jedzenie to pokusa, to grzech, to przyjemność, to zabijacz czasu, to robótka ręczna...
W kampanii wyborczej PiS obiecał 500 zł na każde dziecko. Po wygranych wyborach opozycja i przeciwnicy PiS przystąpili do rozliczania z obietnic i zaczęli cisnąć o te 500 zł. No to PiS wprowadził program w życie. O to chodziło?
Czy nie odnosicie wrażenia, że zadziwiająco wielu działaniom towarzyszy zupełny brak sensu?
W kąciku muzycznym skojarzenie bardzo dalekie:)))




12 komentarzy:

  1. Zakładam /wyłączając PiS/, że na początku intencje są dobre, potem praktyka to weryfikuje,potem następują drobne przekształcenia, potem ktoś się dziwi, potem przychodzi nowa ekipa i... zabawa zaczyna się od początku...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słowo "ekipa" sugeruje, że masz na myśli polityków. Ja akurat miałam na myśli wyborców, którzy kibicując tej czy innej partii już dawno zapomnieli, o co w tym chodzi. Jednak przykład polityków jest świetny. Dziś głównym celem każdego polityka od prawa do lewa jest wygranie wyborów. Aż mi się samej nie chce wierzyć w to, co za chwilę napiszę. Kiedyś celem było dobro kraju.

      Usuń
  2. Bardzo celne są Twoje spostrzeżenia Ilenko.
    Krótkowzroczność rozszerza się jak epidemia, a myślenie może wkrótce stanie się demode.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba już się stało. Bywam często na Facebooku i ze zdziwieniem widzę moich znajomych, mądrych i wykształconych ludzi, którzy zachowują się jak stado baranów i powtarzają różne bzdury tylko dlatego, że te bzdury mają właściwą etykietkę polityczną:(((

      Usuń
  3. Można dojść do wniosku, że jeśli obecne reformowanie wszystkiego się nie uda, reformatorzy z PiS będą mogli powiedzieć "to nie nasza wina to wina opozycji, to oni to nie my" (taka zabawa w piaskownicy, mamo to on to nie ja).
    W naszej obecnym życiu politycznym liczy się tylko walka, mam wrażenie bez większego celu...
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc, to moim zdaniem będzie w tym dużo racji. Tak naprawdę to wszyscy z ogromnym trudem tworzyliśmy ten bajzel. PiS nie wziął się znikąd:((((

      Usuń
  4. Ja chcialbym tylko o tej biologii i sensie uczeszczania na nia. Wg mnie kazdy powinien choc troche liznac kazdego przedmiotu - biologii, chemii, historii, geografii, fizyki, matematyki (!!!) itd. Choc nie lubilem prawie zadnego przedmiotu oprocz matematyki i wfu, to z perspektywy czasu uwazam za dobry pomysl posiadania choc malej wiedzy ogolnej. Mimo iz w moim przypadku chyba w ogole jej zawodowo nie wykorzystalem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty taki sens widzisz, pani nauczycielka - nie. Ona przygotowuje do egzaminów:)))

      Usuń
  5. Wyłącz z tego 500 zł - było po to by je dostać i cisnęli ci co na nie czekali. Obawiam się, że jak zabraknie na 500+, wygrają ci co obiecają 750+. Powiedzą, że pieniądze są, tylko trzeba zabrać 500 tym co dobrze zarabiają - tu przykładem będzie ta wielodzietna milionerka, czy np. Gosiewska (bo to już nie z PIS będą). Te wielomilionowe odprawy bardzo się wtedy przydadzą. Lud nie rozróżnia milionów, od miliardów. No bo jak? w nowej szkole funkcje i trygonometria będą dopiero w liceum.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wyłączę, bo pamiętam, co się działo w listopadzie rok temu. Pamiętam, co sama wtedy myślałam. Wszyscy byli w szoku, ze PiS wziął wszystko i zaczęły się akcje, że pokażymy durnym wyborcom, ze dali się nabrać na gruszki na wierzbie i że rozliczymy PiS z każdej obietnicy wyborczej. Było to o tyle wtedy uzasadnione, że nikt nie myslał, że oni to zrobią, wszyscy wiedzieli, ze budżet tego nie udźwignie. A oni zrobili. Budżet pewnie tego nie udźwignie, ale to inna sprawa:)))

      Usuń
  6. jesienna:
    A ja odnoszę wrażenie, że ostatnio robi się to, co przynosi partii poparcie społeczne.I nie liczą się koszty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to właśnie miałam na myśli. Ja jednak nie ograniczam tego do polityki.

      Usuń