Jakie słowa najlepiej Cie opisują?
Trudno odpowiedzieć na to pytanie, prawda? Na jakichś zajęciach mieliśmy jako
pracę domową stworzyć swój herb. Przyłożyłam się i stworzyłam naprawdę piękny
herb, ale po namyśle musiałam stwierdzić, że jednak nie do końca zrobiła to, o
co prowadzącemu chodziło. No bo za dużo różnych rzeczy tam nakićkałam.
Herb wyglądał tak: na środku była szachownica, na niej kot, wokół
niedomknięty wianuszek konwalii i jako dewiza słowa: Dlaczego nie? Szachownica
oznaczała to, że stawiam na rozum, kot, bo chodzę własnymi drogami, konwalie
przypominały mi dzieciństwo, a niedomknięty wieniec to otwarcie na nowe
pomysły.
Przypomniało mi się dziś to zadanie z herbem, gdyż na Facebooku
wzięłam udział w zabawie, generalnie takiej jakich wiele. Znacie je pewnie:
Jaki tytuł będzie miała wasza autobiografia? Pójdziesz do piekła czy do nieba?
Jak wygląda twój idealny partner? Ot, takie głupotki. Gdy mnie coś rozbawi u
znajomych, to korzystam z podpowiedzi i robię. Dziś trafiłam na zabawę: Których
pięciu słów używasz najczęściej?
1. chyba
2. dalej
3. jestem
4. jeśli
5 którzy
Przyznam, że jestem dumna z tych słów. Gdybym sama sobie chciała
zrobić przyjemność, lepiej bym nie wybrała. Zwłaszcza te trzy pierwsze pasują
mi jak ulał. I może popełniam nadużycie, ale traktuję je jako swoje rodzaju
symbol.
I zadanie dla Was. Są słowa, którymi siebie opisujecie? Może macie
życiową dewizę?
Muzycznie zupełnie nie na temat.
Jestem sobą, chcę nim zostać.
OdpowiedzUsuńŁadne!
UsuńZauważyłam,że 'chyba' to także moje słowo. Rodzaj asekuracji?...nie wiem. A motto? Moja babcia lubiła powtarzać: Jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma! Podobało mi się. Dość minimalistyczne, ale ja faktycznie umiem się cieszyć nawet z drobiazgów. ;)
OdpowiedzUsuńW moim przypadku to nie jest asekuracja:))) To wątpliwości. Ja jestem człowiekiem wątpiącym, który niczego nie jest pewien, wszystko poddaje w wątpliwość. To zdanie "Jak się nie ma, co się lubi..." powtarzał często mój tata, gdy byłam mała. Bardzo to mądre i pożyteczne.
UsuńMyślę od wczoraj:)
OdpowiedzUsuń"Chyba", to bardzo dobre słowo, pozwala nam nie wychodzić na besserwisserów, a rozmówcy daje pole manewru:) Swoją drogą, nie lubię ludzi, którzy twierdzą kategorycznie, nie mają nigdy wątpliwości, wiedzą lepiej; moim 'chyba' jest 'wydaje mi się' i tegoż synonimy przeróżne.
Dewiza? jednej nie mam, byłoby ich kilka, mniejszych; pierwsze, co mi przychodzi do głowy, to ta o wolności, która zaczyna się i kończy tam, gdzie przebiega granica wolności drugiego człowieka.
Oj, Ilenko, zadajesz tematy:)))
To nie ja! To Facebook! No może rzeczywiście to trudne. Ja już sprawę przerobiłam na zajęciach (chyba chodziło o kreatywne myślenie i strasznie nam wtedy gimnastykowali umysły), wiec rzeczywiście jest mi nieci łatwiej. Ale to niegłupie zrobić coś takiego raz na jakiś czas. A test ze słowami możesz zrobić na FB. Spróbuj pod tym linkiem: https://pl.nametests.com/test/result/iwona/py_6203355068/index_new/?p=eyJ0IjoxNDg4MzUwNjI3LCJjIjoicGhwIiwic2wiOjIsImdlIjoiZmVtYWxlIn0
UsuńOj, ale mnie wpuściłaś:) fb mnie zanalizował i mam: Janion/który/profesor/także/tylko - zatem analiza dotyczy nie tyle tego, co ja mówię, a tego o czym/o kim:)
OdpowiedzUsuńNo, moja droga, na pewno poważniej to brzmi niż u mnie!
UsuńPrzyznam, że jakoś blado na Twoim tle wypadłam. I nieco z symboliki straciłam:)))
Błagam!
Usuń:)
Prawdopodobnie musiałabym użyć wielu słów, i to w zależności od tego, w jakim etapie zycia byłam! Teraz chyba najlepsze jest to "chyba"! I "mimo wszystko"!
OdpowiedzUsuńO tak, "chyba" to dobre słowo, uniwersalne. "Mimo wszystko" ma zaś w sobie całe pokłady mocy!
Usuńkobietaw barwachjesieni:
OdpowiedzUsuńTrudno mi znaleźć słowa, które by mnie określały. Jestem osobą, która stara się myśleć krytycznie, ale nie zawsze mi się to udaje.
Łagodność, doświadczenie...
UsuńJestem człowiekiem głębokiej wiary, od zawsze wierzę że "jakośtobędzie" - i to się zawsze spełnia ;)
OdpowiedzUsuńZ tych moich cech na które inni ludzie zwracają uwagę, chyba najważniejsza jest niezależność. Może jeszcze spokój. I to mnie określa.
W tym "jakośtobędzie" jest głęboki sens. Bo przecież nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było:))) A serio to rzeczywiście nadmierne zamartwianie się jest głupie. Ja niestety funkcjonuję w cyklach - w zależności od fazy albo podchodzę do życia na luzie, albo wpadam w dołek:(((
Usuń