Pokolenie, które wspomina z łezką w
oku niedzielę, kiedy to telewizja nie pokazała "Teleranka", pewnie
wkrótce pomyśli sobie, że trzeba było przy tym niepokazywaniu pozostać.
Niestety, "Teleranek" powrócił, a na dodatek w najnowszej odsłonie
zaczyna być lekko upiorny...
1 marca, jak zapewne nie pamiętacie, to dzień wyjątkowy, to
Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Świętowanie tego dnia zaczęto już w
minioną sobotę. Ot takim zbiegiem okoliczności świętowano go w czasie, gdy
miała się rozpocząć pod Sejmem manifestacja Strajku Obywatelskiego w obronie
sądów. Choć w sumie to może nie zbieg okoliczności? Z jednej strony czczono
wyklętych, a z drugiej manifestowali wyklęci. To był jednak dopiero początek.
Prawdziwe obchody przed nami. A w ramach tych obchodów wyemitowany zostanie
specjalny odcinek "Teleranka". W nim gość niezwykły. Sam minister
obrony narodowej Antoni Macierewicz przywita dzieci w niedzielny poranek (5
marca na antenie TVP ABC).
Kim byli „żołnierze wyklęci” i co im zawdzięczamy? Co w ich wypadku
oznacza określenie „niezłomni” i „wyklęci”?
Zosia, Maciek i Igor odwiedzą pokój zagadek Instytutu Pamięci
Narodowej, gdzie wcielą się w role żołnierzy mających za zadanie rozwiązać
łamigłówkę.
Nasi prowadzący wezmą udział w maratonie „Bieg Wilczy”, którego
celem jest uhonorowanie bohaterskiej postawy „Żołnierzy Wyklętych”.
Spotkamy się też z grupą rekonstruktorów, którzy opowiedzą nam o
swojej działalności i o tym, dlaczego akurat ci żołnierze są dla nich
inspiracją.
Na zakończenie wybierzemy się na koncert „Żołnierze Niezłomni.
Upominamy się o Was!” To wydarzenie jest częścią społecznej akcji,
upamiętniającej żołnierzy, którzy po wojnie nie złożyli broni i dalej walczyli
o niezależność Polski.
Powyższy tekst pochodzi ze strony TVP ABC.
Przyznam, że momentami ręce mi opadają. Najwyraźniej nie udało się
przekonać dorosłych, że żołnierze wyklęci byli cool, to biorą się za dzieci.
Ciekawa jestem, czy przy okazji pouczą odbiorców TVP ABC, ilu ich rówieśników
zabili ci wyklęci, ile matek ich rówieśników. Po wojnie czasy były bardzo
skomplikowane. Teraz jednak próbuje się je przedstawić jako bardzo proste. Ale
czemu w "Teleranku"? I na koniec pocieszenie - tego tak naprawdę
prawie nikt nie ogląda. I może tak zostanie...
Dziś w kąciku muzyczny coś zupełnie nie na temat, ale też temat
taki, że lepiej dać sobie z nim spokój i szukać oddechu w klasyce.
kobietawbarwachjesieni:
OdpowiedzUsuńTuż po wojnie byłam dzieckiem 10-cioletnim. Mieszkaliśmy obok dużych kompleksów leśnych. Grasowały tam bandy. Co jakiś czas słychać było o mordach na sołtysach, na ludziach, którzy przyjmowali ziemię z podziału majątków itd. Jeden z uczniów (Był sporo starszy od nas.), siedział razem ze mną w klasie i też do bandy należał, o czym dowiedziałam się, gdy członkowie bandy zostali schwytani i postawieni pod sąd. Dlatego o żołnierzach wyklętych mam inne zdanie od obecnie obowiązującego.
Tak naprawdę to chyba większość Polaków ma inne zdanie od tego obowiązującego. Wtedy często było tak, że Polacy byli na krwawej wojnie z Polakami. Obawiam się, że niektórym marzy się powrót tamtych czasów.
UsuńCzytałaś "Okularnika" Bondy?
OdpowiedzUsuńNie, ale ja mam problem z Bondą. Zaczęłam kiedyś czytać jej "Florystkę" i nie wciągnęła mnie. A dostałam kiedyś w prezencie parę jej powieści, więc w końcu powinnam się za nie zabrać. Może chodzi o to, że znałam w swoim czasie autorkę (gdy jeszcze nie była autorką) i przez to mam problem z wejściem w kreowany przez nią świat?
UsuńMam wrażenie, że Bonda ma aspiracje, nie chce być autorką zwykłych kryminałów i wikła się w powieści-epopeje;( Ale - 'Okularnik' mnie oświecił w kwestii Burego, Bonda zawarła w książce rzetelny opis wydarzeń, przełam się i przeczytaj:)
UsuńSprawdzę dziś, czy mam "Okularnika", a jak nie, to jakoś sobie skombinuję.
UsuńCzekam na recenzję;)
UsuńMasz jak w banku!
UsuńGdzieś wyczytałam, że nasi "ważni" mają problem z upowszechnieniem tego nowego niby-święta. Może dlatego biorą się za dzieci??...
OdpowiedzUsuńDorośli są nieco bardziej rozumni, a na dodatek to tak naprawdę to święto najbardziej drażni ich potencjalnych wyborców. My tu w centrum Polski mało wiemy prawdziwych dokonaniach wyklętych. Na Podlasiu, na Podkarpaciu są o wiele bardziej świadomi dokonywanych wtedy zbrodni. I to często wcale nie o podłożu politycznym.
Usuń