poniedziałek, 6 lutego 2017

Odwracanie kota ogonem

Miłość braci Jarosława i Lecha Kaczyńskich do kotów zawsze była ogólnie znana. Lech w swoim czasie został wyróżniony tytułem Kociarza Roku i przyznam, że to jedyne wyróżnienie, które w jego przypadku uważam za całkowicie zasłużone. Jarosław prawdopodobnie ze wszystkich istot na planecie lubi jedynie swojego kota. 
Czemu więc PiS z takim upodobaniem odwraca kota ogonem?
O tym jak partia rządząca postanowiła zrównać obszarowo Warszawę z Nowym Jorkiem pewnie wszyscy już słyszeliście. Puszcza Kampinoska mogłaby się dzięki temu stać parkiem miejskim, ziemie rolne zamieniłoby się na działki pracownicze, a koła gospodyń wiejskich na koła kobiet pracujących. I super! Tyle że Rada Warszawy postanowiła zapytać warszawiaków, czy na pewno też Warszawę swoją widzą ogromną i już zapowiedziała na marzec referendum w tej sprawie. Co na to PiS?
Przegłosowano wniosek o referendum w Warszawie w sprawie czegoś, co nie zaistniało. To rzeczywiście jest już przekroczenie wszelkich granic zdrowego rozsądku, bo tak to trzeba nazwać. Otóż Rada Warszawy chce pytać warszawiaków o to, czy przyłączać gminy do Warszawy. No, chyba że Platforma Obywatelska chce otrzymać odpowiedź na to pytanie, bo chce przyłączać te gminy - ironizował Jacek Sasin na konferencji prasowej w Sejmie. Ten sam Sasin, który przygotował projekt ustawy dołączenia do warszawy gmin podwarszawskich. Oj chyba to odwracanie kota ogonem wreszcie skończy się urwaniem kocurowi kity.
A tak na marginesie, to chyba do partii rządzącej zaczęło docierać, że żartować to oni sobie mogą, ale nie w Warszawie. Nasza syrenka jedynie gołe cycki ma do ozdoby, mieczem może to i owo odrąbać i nie radzę tego sprawdzać.

Proszę bardzo, to nasza syrenka ma do powiedzenia na propozycje PiS.


Kocham to miasto i wierzę w to miasto. Nie dlatego, że nadmiernie urodziwe, nie dlatego, że jakoś logicznie uporządkowane. Nie dlatego, że życie w nim lepsze niż gdzie indziej. Kocham to miasto, bo jest w nim siła. Potężna siła. Głęboko wierzę, że jeśli przyjdzie Warszawę bronić przed PiS-em, to będzie to obrona ponad podziałami. Nie tacy jak Kaczyński walczyli z warszawiakami.




P.S. Z ostatniej chwili. Klamka zapadła. Wysłałam odręcznie podpisane oświadczenie, że rezygnuję z członkostwa w stowarzyszeniu KOD. Jednocześnie wypisałam się ze wszystkich grup KOD na Facebooku. Trochę mi ulżyło.

15 komentarzy:

  1. Szkoda ludzkiej energii i pracy, szkoda ludzkich nadziei. Wielki człowiek od małego stołeczka też może doznać zawrotu głowy. Tylko głupoty można robić w ogólniaku potem trzeba czasem myśleć. Tyle o szefie KOD. Może warto przyjrzeć się Adrianowi Zandbergowi, czasem mignie jego twarz w TVN. Wypowiada się bardzo ciekawie.. Myślę że ma szansę jeszcze zaistnieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem niepoprawną lewaczką, więc partia Razem bardzo mi odpowiada. Problem jednak jest w tym, że przez zupełny przypadek to partia razem ponosi część winy (to nieodpowiednie słowo) za to co mamy. Gdyby nie występ Zandberga w TV przed wyborami, pewnie do Sejmu wszedłby SLD i PiS nie miałby monopolu. Przy kolejnych wyborach trzeba będzie mieć jeden cel - usunąć PiS. A dopiero potem przyjdzie kolej na bardziej szczegółowe wybory. Ja liczę na to, że te wszystkie pajace z opozycji jednak pójdą zwartym frontem.
      Co do Kijowskiego to trudno się nie zgodzić. Niestety.

      Usuń
  2. Nie należałam do KOD-u, ale chodziłam na wszystkie marsze (w Krakowie), wrzucałam do puszek, dzięki KOD-owi miałam nadzieję, a teraz razem z Tobą "wyszłam" i też mi ulżyło. Irena.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niejeden KOD w Polsce.Może KOD się ogarnie, może powstanie inny ruch. Liczę na to.

      Usuń
  3. jesienna:
    Przecież wiadomo, o co chodzi z tą wielką Warszawą. Pis chce ja odbić swoim przeciwnikom. Mam nadzieję, że to się im nie uda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak napisałam, nie tak łatwo pokonać Warszawę. Mam wrażenie, że nawet kibiców Legii, by wkurzyli, gdyby jednak próbowali gmerać przy granicach.

      Usuń
  4. Bardzo mi szkoda Warszawy dla "dobrej zmiany". Bardzo :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie damy się! Żałuj Sasina, że przejedzie sie na nas jak na skórce od banana!

      Usuń
  5. Dla mnie Warszawa wielką być może, wielkością swoich mieszkańców, bez przyłączania okolicznych wsi i miast.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I słusznie. Dodajmy jeszcze, że tym okolicznym wsiom i miastom też należy się własna tożsamość bez robienia z nich peryferii stolicy. Jestem z Ursusa i nas bolało, gdy nas siłą włączyli do Warszawy.

      Usuń
    2. W tej chwili Ursus, to jednak Warszawa. Głownie znam go z przejazdów na trasie Jaktorów - Śródmieście. Mój starszy, nieżyjący już brat, całe swoje życie, przepracował głównie w Ursusie i o fabryce wiem trochę z jego opowiadań. Byłem też raz służbowo w zakładach Ursus, z mojej fabryki JZS Jelcz.

      Usuń
  6. Tak sobie myślę od czasu do czasu, jak zmieniłaby się nasza scena polityczna, gdyby Władysław Frasyniuk stworzył partię polityczną.

    Bo Bolesław Chrobry jest niestety nieosiągalny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam Frasyniuka, ale raczej w tej kwestii nie liczyłabym na niego. On już tworzył partię polityczną - była to Partia Demokratyczna, która powstała z przekształcenia resztek Unii Wolności. Frasyniuk już zrobił swoje i powinien teraz odpocząć. On wyraźnie odżegnuje się od przewodniczenia czemukolwiek i w zasadzie słusznie. Tak naprawdę to teraz ważą się losy przyszłej Polski, a w przyszłej Polsce to nie Frasyniuk będzie żył. Młodzi powinni się tym zajmować.

      Usuń
  7. Każde pokolenie ma swoich gniewnych, więc i teraz się pokażą! Może jeszcze trzeba troszkę poczekać, może to jeszcze nie ten czas, ale młodzi ruszą w obronie własnej egzystencji, własnej przyszłości- nie może być inaczej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe, bo zamieściłaś komentarz, który dopiero napisałam:)))

      Usuń