Przed nami noc oscarowa. Przyznam, że
choć uważam Oscary za najcenniejsze nagrody filmowe, nie emocjonuje mnie ta
rywalizacja. Z ciekawością przeczytam jutro rano, kto i ile statuetek dostał,
ale chyba nawet dyskutować na ten temat nie będzie mi się chciało. Zwłaszcza
jeśli wygra faworyt, czyli "La La Land", który wszyscy w Polsce
mieszają z błotem, a mnie się podobał. Ja zresztą po cichutku kibicuję filmowi,
który raczej nie ma szans, czyli "Nowemu początkowi". Co ciekawe,
zdecydowana większość moich znajomych w temacie tego filmu jest jeszcze
bardziej zgodna - Shit! A nie dość, że shit, to na dodatek bez akcji.
Na temat wartkości akcji "Nowego początku" nie chcę się
wypowiadać, bo choć jestem fanką wszystkich "Szklanych pułapek", a
filmy o Indianie Jonesie znam na pamięć, to jednak potrafię zadowolić się
tempem znacznie wolniejszym, zwłaszcza, gdy to wolne tempo kryje ważną treść.
Boże! Jak ważną!
Kino było, jest i pewnie będzie świetnym barometrem nastrojów
społecznych. Prawda jest taka, że sytuacja na świecie jest bardzo niepewna.
Islam prowadzi otwartą wojnę z cywilizacją zachodu. W krajach owego zachodu odradzają
się ruchy nacjonalistyczne, zahaczające o faszyzm. Wybory wygrywają politycy,
których nawet ich zwolennicy nie podejrzewają o zrównoważenie psychiczne. Na
czele największego mocarstwa stanął człowiek nieprzewidywalny, zresztą nie bójmy się powiedzieć tego jasno - na czele
największego mocarstwa stanął wariat, któremu chyba wiele nie trzeba,
żeby wcisnąć ten magiczny guzik (mam nadzieję, że Amerykanie potrafią chronić
ten guzik nawet przed swoimi prezydentami, bo jeśli nie potrafią, to niech Bóg
ma nas w swojej opiece).
O czym mówi "Nowy początek"? Ano właśnie o tym, że zanim
wyciągniemy kałacha i zaczniemy strzelać na oślep, spróbujmy się dogadać. Mówi
o tym, że zawsze można znaleźć wspólny język. Nawet wtedy, gdy wydaje się to
niemożliwe. Ja przyznam, że nie oczekuję od kina niczego więcej, jeśli to kino
serwuje mi takie przesłanie. Ale "Nowy początek" to nie tylko film o
porozumiewaniu się. W tle wielkich spraw rozgrywają się też sprawy pojedynczych
ludzi. I znów mój ulubiony motyw - czy chciałbyś coś w swoim życiu zmienić? Czy
jeśli dostaniesz możliwość, by nie przeżyć tragedii, zdecydujesz się na to? Jeden
haczyk - oszczędzasz sobie cierpień, ale przy okazji rezygnujesz ze
wszystkiego, co do tych cierpień doprowadziło? Moja odpowiedź - nie. Odpowiedź
bohaterki - nie.
Bardzo lubię ten film, choć rzeczywiście nie jest tak efektowny
jak wiele innych przed nim i wiele innych po nim. I pewnie nie dostanie Oscara.
Ale jeśli da do myślenie paru osobom, to będzie to cenniejsze od wszystkich
nagród świata.
W kąciku muzycznym wielce urokliwy
utwór. I moje nowe odkrycie, które bardzo polecam.
"Nowego początku" nie oglądałam.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że "La La Land" ma w Polsce taką złą opinię. Mnie bardzo się podobał. :))
Ja odnoszę wrażenie, że zapanowała moda na to, kto bardziej skrytykuje ten film. Właśnie wyczytałam na gazeta.pl, że młody Stuhr tak skomentował tę wpadkę przy ogłaszaniu najlepszego filmu: I w ten sposób oficjalnie potwierdzono, że LA LA Land jest nienajlepszym filmem. Dużo w tym wszystkim przesady. Zupełnie niepotrzebnej, bo za dwa dni i tak nikt już Oscarami żyć nie będzie.
UsuńWpadka bardziej niż zaskakująca.
UsuńMam do Oscarów podobny do Twojego stosunek.
Co do wpadki to przyznam, że najbardziej podobało mi się zachowanie Ryana Goslinga, który nie potrafił powstrzymać śmiechu. Bardzo lubię Goslinga, ale teraz polubiłam go jeszcze bardziej. Ja też bym miała problem z zachowaniem powagi:))))
UsuńNie wiem, nie oglądałam, w tej załączonej piosence mam problemy z zaakceptowaniem głosu piosenkarki - nie w moim typie, przesłodzony.
OdpowiedzUsuńkolewoczy
Abstrahujac od tego, ze o Oskarach i filmach na topie, to ja mam zerowe pojecie... ;)
OdpowiedzUsuńAle wyguglowalam ten La La Land, czyli o co chodzi. Wydaje sie fajny, taki Herzschmerz, czyli do bólu serca ;)
Nie, to nie taki film:)))
UsuńTrudno dyskutować o filmach, których nie widziałam. W tym tygodniu umówiłam się na Manchester by the Sea. Czytałam bardzo pozytywne recenzje.
OdpowiedzUsuńPodobno bardzo dobry. Ja tez jeszcze nie widziałam.
Usuń