poniedziałek, 18 lipca 2016

Skacz, jak ci każę!

Wszystko wskazuje na to, że Recep Tayyip Erdoğan znalazł sposób na to, by wziąć pod podkuty but kraj. Wielu obserwatorów sceny politycznej jest zgodnych - to same władze doprowadziły do puczu, by móc pokonać buntowników i dzięki temu móc bezkarnie otrzeć się o dyktaturę. Turcja jest daleko, ale obawiam się, że mentalnie jesteśmy po sąsiedzku. 
Chciałam przypomnieć moim stałym czytelnikom pewną anegdotę:
Sąsiad z placu Na Groblach zbudził kiedyś Piotra Skrzyneckiego w niedzielę o siódmej rano (biesiady po sobotnim programie kabaretowym kończą się circa o trzeciej, czwartej). Zmusił go do szybkiego ogolenia się, umycia, po czym zaproponował wspólną wycieczkę do zoo.
Na Boga, po co? - oponował nieprzekonany Piotr.
Widzi Pan te kije? - sąsiad potrząsnął długimi tyczkami, które ściskał w dłoni. - Będziemy nimi drażnić małpy i jakoś nam dzień zleci.
W listopadzie zamieściłam na Bloxie wpis zatytułowany "Czuję się jak drażniona małpa" (TU go znajdziecie). Już wtedy miałam nieodparte wrażenie, że partia rządząca podejmuje działania, które mają zmusić opozycję do podjęcia jakichś działań. Przyznam, że dziś mam wrażenie, że panowie z kijami przenieśli się do klatki z lwami, przepiłowali kłódkę do bramy, zaczęli lwy obrzucać ogryzkami...
10 kwietnia na Placu Bankowym, tuż pod nosem Prezydent Warszawy PiS bezprawnie umieścił tablicę poświęconą Lechowi Kaczyńskiemu. A jakby tego było mało na tablicy można przeczytać, że Lech Kaczyński "poległ w służbie ojczyzny 10 kwietnia 2010 roku pod Smoleńskiem". Nikt mi nie wmówi, że nie była to prowokacja.
Jakiś czas temu była zadyma wokół zapowiedzi, że w Poznaniu na uroczystościach upamiętniających Poznański Czerwiec będzie odczytany apel smoleński. Teraz historia się powtórzyła i od tygodnia Warszawa jest przerażona, rząd uznał, że fajnie będzie do apelu poległych w czasie powstania warszawskiego dołączyć apel smoleński. Mówiąc bardzo ogólnikowo to byłoby jak naplucie w twarz wszystkim warszawiakom. Bo dla warszawiaków data 1 sierpnia naprawdę jest święta. Mnie od lat boli i cyrk urządzany z buczeniem na Powązkach, i ta szopka kibolska na ulicach. Obawiam się, że dodanie do tego apelu smoleńskiego byłoby przekroczeniem granicy, na której i tak są już duże napięcia.
Ja widzę dwa możliwe powody takiego zachowania:
PiS nie ma żadnego makiawelicznego planu. To po prostu grupa dość prymitywnie pojmujących rzeczywistość frustratów, którym puściły wszystkie hamulce, gdy zdobyli pełnię władzy. To jest zachowanie podobne do zachowania części ludzi z małych miasteczek i wsi, którzy przenoszą się do dużych miast. Zachłystują się anonimowością. Lub do zachowania niektórych ludzi z dużych miast na wakacjach, zwłaszcza zagranicą.
PiS ma makiaweliczny plan, który zakłada rządy dyktatorskie. Do tego jednak potrzebne jest wyeliminowanie opozycji. Doprowadzenie do burd ulicznych to skuteczna droga. Zaprowadzenie porządku wymaga środków nadzwyczajnych, na które społeczeństwo chętnie się zgodzi byle tylko zapanował spokój.
Nie mam pojęcia o co chodzi, ale przykład Turcji pokazuje, że metoda na drażnioną małpę bywa skuteczna. Niestety.



16 komentarzy:

  1. Skłaniam się Ilenko ku opcji nr. 2 (rządy dyktatorskie czyli marzenie posła K). Bardzo smutne to co się dzieje :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, bardzo źle to wygląda. Sama nie wiem, który wariant jest gorszy. Bo żaden nie prowadzi do niczego dobrego.

      Usuń
    2. Po kolei
      1. Myślę, że akurat apel smoleński to zachowania z Misia - No nie mamy pańskiego płaszcza, i co nam Pan zrobi? Chodzi o butne pokazanie, że mogą wszystko, z deptaniem cudzych świętości włącznie. Czysta psychologia - pompowanie zakompleksionego ego.
      2. Na pewno przynajmniej część osób będących dziś u władzy tęskni do autorytaryzmu. I na pewno gdyby poszli tą drogą, coś musiałoby się zdarzyć. Ale chyba nie burdy uliczne - trudno nad nimi zapanować. Zdecydowanie "poręczniejszy" - jak uczy historia - jest w takich sytuacjach zamach.
      3. Czekam jak ktoś wyda Ostatni brzeg. Dokładnie o tym samym jest dla mnie Melancholia Thiera. Dziwiłam się, że nikt w żadnej recenzji, tak tego filmu nie odczytał.
      4. Polecam na fejsie strony: "Minimalistyczna Satyra Ahmeda Goldsteina" i "Wiersze Jarosława Kaczyńskiego pisane nocą".

      Usuń
    3. Oni o ten apel nadal walczą. Ktoś w jakimś komentarzu napisał, że dojdzie do tego, że powstańcu powstaną w końcu przeciwko sobie. I kto wie? Ja mam duzy problem ze zrozumieniem tego, ale pewnie nie tylko ja. To się wymyka racjonalnemu pojmowaniu świata.
      Z "Melancholią" masz rację. A swoją drogą to przepiękny film i wielka szkoda, że zniknął w zgiełku, który towarzyszył wtedy słowom reżysera o faszyzmie.
      Dzieki za polecajkę. Na pewno odwiedzę.

      Usuń
  2. Oglądając w nocy z piątku na sobotę relacje na żywo z Turcji też cały czas ze strachem myślałam o Polsce.Ta analogia sama się nasuwa choć wielu wydaje się absurdalna.Głosy, że świat zmierza ku totalnej wojnie do tej pory uważałam za głupie czarnowidztwo. Totalnej, bo lokalne wojny gdzieś są cały czas.Bardzo chciałabym nadal uważać te sądy za przesadzone. Chciałabym...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie szłabym jednak aż w wojnę totalną. Na świecie rzeczywiście się buzuje, ale nie sądzę, żeby Polska miała na to jakiś wpływ. A poza tym ja zawsze doradzam, że nie martwić się tym na co nie mamy wpływu, a na globalne zadymy naprawdę nic nie poradzimy:(((

      Usuń
  3. Myślę że druga Turcja nam nie grozi. Bo jest jedna decydująca różnica: Erdogan ma poparcie większości społeczeństwa. I wszyscy to wiedzą, opozycja i armia też. Armia w Turcji zawsze stała na straży świeckiego państwa, być może generałowie stwierdzili że to już ostatni dzwonek, że jeśli nie teraz, nie uda się już zawrócić kraju z drogi do kalifatu... a być może wszystko było zainscenizowane.

    Tak czy tak, polskiemu rządowi bardzo daleko do takiego poparcia, jakie ma Erdogan, i gdyby w Polsce wybuchła jakaś rewolta, mogłaby trwać długo i nie wiadomo jak by się skończyła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że masz rację z tym poparciem społeczeństwa i to mnie bardzo pociesza. Tyle ze gdy rządzą szaleńcy trudno o racjonalne planowanie... Faktem jest, że było wiele prób zastraszania, przeszkadzania, prowokowania na marszach KOD, ale były one tak śmiesznie małe wobec zgromadzonego tłumu, że wręcz ich nie zauważano.

      Usuń
  4. Mam wrażenie, że u nas nikt za nic nie odpowiada, każdy plecie, co mu ślina na język przyniesie i nikt nie myśli o skutkach własnych słów i poczynań. Ta atmosfera zewnętrznego i wewnętrznego zagrożenia narasta i staje się nieznośna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak, i nie. Oni rzeczywiście mówią głupstwa, ale Prezes tego uważnie słucha. I dopóki nie powiedzą czegoś, co może być wykorzystane przeciwko linii partii - jak choćby słowa Dudy na szczycie NATO - to jest OK i każde głupstwo przyjmowane jest z uśmiechem. Trochę tak jakby to był konkurs stand upu. Ośmieszajcie się, mówcie głupstwa, ale byście nie wspominali o dyrektorze cyrku, w którym występujecie:)))

      Usuń
  5. Ja jednak mysle, ze opcja nr 1 tutaj wchodzi w droge, bo choc posel Kaczynski marzy o dyktaturze, to nie uda Mu sie. Nasze spoleczenstwo, choc sondaze mowia co innego, w koncu pokaze im ich miejsce i choc inteligencja polityczna posla Kaczynskiego jest bezsprzeczna, to jego dwor na szczescie to w wiekszosci tacy ludzi wsi w duzym miescie lub "miastowi" zagranica, o ktorych wspomnialas.
    I niestety przyznam i boje sie, ze uda sie poslowi Kaczynskiego sklocic nawet grono powstancow...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda jest taka, że nie dość, że większość ich nie wybrała, to tak naprawdę wygrali nieco fuksem. Niepokojące jest jednak, że po drugiej stronie nie ma silnej partii, która mogłaby odebrać im głosy. I to chyba jedyna ich szansa na przyszłość.

      Usuń
  6. Opcja numer 1 - nie ma planu, jest człowieczek, który walczy o życie, czyli o udowodnienie sobie i całemu światu, że nie jest odpowiedzialny za śmierć brata. Reszta tego cyrku to świnie, które dorwały się do koryta i chcą skorzystać za wszelką cenę.
    Dyktatury nie będzie, bo Polacy nie są narodem posłusznych baranów, które idą za wodzem (nihil novi, liberum veto, szlachcic na zagrodzie... 1956, 1970, 1976, 1980... itd.). To, co się dzieje będzie tolerowane do momentu wetknięcia łapki bezpośrednio w kieszenie mas, a podwyżki wody, prądu i podatku od nieruchomości właśnie nadchodzą.

    Przypominam, że dałam temu rządowi 2 lata - trzymam się planu.
    (Lala.lu)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszyscy oczywiście, by chcieli, żebyś miała rację i żeby okazało się, że za rok rząd upadnie. A może nie tyle rząd co PiS. Bo zmiana rządu, premiera jest jak w banku, ale to zmiana kosmetyczna. Szczerze mówiąc nie wiem, czemu ta zabawa miałaby się skończyć za rok. A może inaczej. Nie bardzo wyobrażam sobie sposób, w jaki miałoby się to odbyć. Oczywiście poza wypadkami losowymi. Poprzedni rząd PiS upadł, ale był koalicyjny. Tym razem PiS ma wszystko i póki co żadnej rysy w monolicie, a poparcie społeczne bardzo wysokie.
      Nie twierdzę, że nadchodzi dyktatura, ale w polskie umiłowanie wolności nie bardzo wierzę. Podałaś daty, ale tak naprawdę to od 1944 r. do 1989 r. mieliśmy rządy autorytarne i protesty tego nie zmieniły. Szczerze mówiąc sadzę, że na zmiany w Polsce duży wpływ miała polityka Gorbaczowa i fakt, ze system po prostu się sypał.
      Daleka jestem od wieszczenia, że demokracja u nas lada moment stanie się historią. Póki co to jedynie marzenie jednej partii i to takiej, której do tej pory lepiej wychodziło niszczenie niż budowanie. Jeśli rzeczywiście się czegoś boję, to zmian na świecie. Ale też nie podzielam optymizmu, że możemy już liczyć miesiące do końca PiS.

      Usuń
  7. No właśnie, prawie wcale już nie ma opozycji, bo to co jest, to jakieś marne strzępy, a jeszcze do tego w PO niepokornych wyrzucają! Ciekawe! Schetyna chce za "Dawida"robić, czy co?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oni walczą teraz o władzę i o wpływy i stąd to. Problem w tym, ze najdalej za rok powinna zrodzić się silna lub rosnąca w siłę opozycja. Na razie na to się nie zapowiada:(((

      Usuń