wtorek, 27 grudnia 2016

Houston, mamy problem!

Na mojej stronie sceny (a raczej widowni) politycznej nadal w modzie są pytania:

- Czy ktoś umiałby mi przystępnie wyjaśnić czemu Andrzej Duda ma wciąż tak wysokie poparcie?

- Czy naprawdę zwolennicy PiS jeszcze wierzą w dobrą zmianę?

- Czemu ten lud jest taki ciemny, że nie widzi, co robi Kaczyński?

Praktycznie nie ma dnia, żeby ktoś się nie zastanawiał na tą kwestią.

No i oczywiście jeszcze jedno:

- Co z tymi Polakami się stało? Czemu ludzie wciąż popierają PiS?

Na to ostatnie mam odpowiedź, która pewnie nie wszystkim się spodoba. Otóż skoro o to pytacie, to znaczy, że oni wciąż muszą popierać PiS.
Polskim problemem jest to, że nie jesteśmy uczeni tolerancji dla innych ludzi, poglądów, działań. Uważamy się za pępki świata i to co nasze jest jedynie słuszne. Ile jednak świat może mieć pępków. 38 milionów? Trochę dużo!
Jeśli dzisiejsza opozycja nie zrozumie, że PiS poparli nie tylko ludzie ciemni umysłowo, że ludzie popierający PiS to niekoniecznie zwolennicy Kaczyńskiego, a także tego, że naprawdę nie cała Polska śledzi z zapartym tchem na TVN 24 poczynania polityków*, to możemy długo z tego shitu nie wyjść. A może i wpaść w jeszcze większy, bo początek roku nie wygląda optymistycznie.

Wcielę się na moment w adwokata diabła:

- Przy wzbogacaniu się kraju i jednoczesnym starzeniu się społeczeństwa i problemach ZUS wsparcie dla rodzin wielodzietnych było konieczne. Szkoda, że nie zrobiła tego partia, która zna się na ekonomii. Ale większość społeczeństwa też się nie zna, więc póki co to działa. Nawet w przypadku nie tak ciemnego ludu.

- Podniesienie wieku emerytalnego PO i satelici z uporem lepszej sprawy przedstawiają jako możliwość wyższych emerytur i cały czas mówią o wydłużeniu lat pracy. Ponad połowa 55+ w Polsce nie pracuje i nie ma szansy na pracę! Ludzie maja więc w nosie wysokość emerytury, bo chcą jakiejkolwiek w sytuacji, gdy już im nie przysługuje zasiłek dla bezrobotnych. Nie chodzi wiec o wiek emerytalny a o możliwość pracy. Nikt o tym nie mówi!

- W moim środowisku zawodowym etat to luksus. Ja pracuję bodaj w ostatniej dużej firmie, która zatrudnia na etaty. Znam więc problem. Ludzie mają na głowach kredyty, których wartość przekracza wartość mieszkania, więc nawet ruszyć w Polskę za praca nie mogą. Pracują zaś na śmieciówkach i przez to żyją w ciągłym stresie, bo ich sytuacja jest jak domek z kart. Trudno się dziwić, że są sfrustrowani. Poprzedni rząd nic dla nich nie zrobił, więc postanowili zamieszać w tym kotle. Nie popieram, ale rozumiem.

Wśród zwolenników PiS są wyznawcy religii smoleńskiej. Na nich nie ma siły, bo z wiarą się z definicji nie dyskutuje. Wśród zwolenników PiS są gorliwi katolicy. Na nich też nie ma siły. Wśród zwolenników PiS jest mnóstwo normalnych ludzi. Obawiam się, że ich przegrywamy. Od roku umacniamy ich w ich wyborze. Bo tak naprawdę sytuacja nabrała takiego tempa, język debaty tak się zradykalizował, że oni nie mieli szansy na spokojną zmianę poglądów.

Czemu ja w ogóle o tym piszę? Bo od jakiegoś czasu mam wrażenie, że najgorszym dla Polski jest podział narodu. Tak winę za to ponosi Jarosław Kaczyński, ale my mu ulegamy. A podział narodu to klęska nas wszystkich. To brak szansy na wygraną. I to przez którakolwiek stronę sporu.
Dziś Jarosław Kaczyński powiedział, że w Polsce miała miejsce próba puczu. Ja pomijam całkowity bezsens użycia tego akurat słowa. Nie uważam, że mu się wymsknęło. Uważam, że mobilizuje w ten sposób siły, by zwolennicy PiS bronili rządu, na który szykowany jest zamach. I znów spróbujmy przejść na druga stronę sporu. O co opozycji chodzi? Przecież tak czy siak PiS budżet przegłosuje. A czy zgodnie z prawem, czy nie zgodnie? Nieważne, ważne są skutki. A skoro skutki są z góry znane, to opozycja protestując ma jakiś ukryty cel. Pucz rzeczywiście może być tym celem.
W najbliższą sobotę wieczorem pod Sejmem mają zebrać się zwolennicy usunięcia flag UE z Sejmu. W tym czasie nadal protestować będzie opozycja.
Na bodaj 7 stycznia zapowiadana jest demonstracja poparcia dla rządu...

Może coś z historii:
marzec 1968 r. - na protestujących studentów nasłano bojówki robotnicze.
grudzień 1970 r. - zaczęły się protesty robotników, a inteligencja jedynie się obojętnie przyglądała, pamiętając marzec 1968 r.
czerwiec 1976 r. - protestowali robotnicy. Potem inteligenci postanowili pomóc prześladowanym. Powstał KOR.
sierpień 1980 r. - robotnicy i inteligenci ramie w ramię ruszyli do walki o wolność.
12 (słownie: dwanaście) lat zajęło nam ponowne zjednoczenie się.
Nie jestem taka mądra, żeby powiedzieć, co powinniśmy teraz zrobić. Ale czuję, że mamy problem. Wielki problem.

No dobra. Pieprzyć to. Nie rozwiążemy wszystkich problemów świata. Klasyk mówił (śpiewał): A co cierpiących ludzi może uratować? Jedynie sztuka, tylko sztuka, wierzcie w nią...
Oto moje ostatnie odkrycie muzyczne. Dopóki możemy dokonywać takich odkryć, dopóty jesteśmy.


*tak naprawdę zainteresowanie większości Polaków polityką jest mniej wiecej takie jak Wasze moim blogiem w okresie okołoświątecznym:)))

13 komentarzy:

  1. Podsumuję jednym zdaniem, Trafnie i na temat, "agresywny" podział społeczeństwa jest głównym problemem naszej współczesnej rzeczywistości.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie. Obawiam się, że Kaczyński wie co robi, a my dajemy sobą manipulować:(((

      Usuń
  2. Wszystko,co robi PiS i prezes jest zgodne z prawem, wszystko, co robi opozycja jest wbrew prawu.
    Gdyby okazało się przypadkiem, że to jednak nie jest prawda, to się szybciutko prawo zmieni i już będzie zgodność!
    A Polakom to i tak generalnie wisi, czego ja również zrozumieć nie mogę. Zorientują się, co jest grane dopiero wtedy, gdy już kamień na kamieniu nie będzie stał??!!! :((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BBM, na pierwszą część Twojego komentarza odpowiem w dzisiejszym wpisie. A co do drugiej. W ostatnich dniach liczba czytelników mojego bloga gwałtownie spadła. Zauważyłam również znacznie mniej wpisów na FB. Bo zbliżały się święta, bo były święta, bo trzeba się pozbierać po świętach. I własnie takie zainteresowanie polityka przejawia wielu Polaków na co dzień. A większości trudno się dziwić, bo mają inne problemy. Kiedyś może pożałują tego. A może nawet nie zarejestrują tego, że dołożyli się do tego.

      Usuń
  3. Znasz? To jakby trochę w temacie:
    http://szklokontaktowe.tvn24.pl/oredzie-artura-andrusa,701771.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesienna:
    Zgadzam się z tym, co napisałaś. Zastanawiam się nad tym, co trzeba byłoby teraz zrobić, żeby podziały zniwelować?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najpierw trzeba spróbować zrozumieć drugą stronę.

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Są naprawdę świetni. Wpadłam na nich, gdy szukałam ilustracji muzycznej do życzeń na FB.

      Usuń
  6. Właściwie, jako Polak zamieszkały zagranicą, nie powinienem wypowiadać się na istotne tematy.
    Jednak ten wpis uważam za tak ciekawy i nowatorski, że dodam 3 grosze.
    Po pierwsze - spróbować zrozumieć drugą stronę. Druga strona ma conajmniej dwa oblicza - władza i elektorat.
    Jaka władza jest to opisano w tym wpisie. Od siebie dodam, że patrząc z daleka na to co się w Polsce działo w ostatnich latach nie uważam żeby ta POprzednia był dużo lepsza. Na pewno była bardziej "cywilizowana".
    Każdą władzę zrozumieć łatwo - chce zostać przy władzy.
    Elektorat PiS. Muszę przyznać, że zdumiewają mnie wypowiedzi, że PiS wygrało wybory bo frekwencja była mała i bo obiecało 500+
    W Australii spotkałem się z opinią - jesli nie wiedzie ci się dobrze, to głosuj zawsze na opocycję. Niech ci rządzący przynajmniej troche się przestraszą, ze poparcie spada.
    Ze statystyk wynika, ze w Polsce bardzo znacznej wiekszośi ludzi wiedzie się bardzo kiepsko. Miliony ludzi zarabiaja znacznie poniżej sredniej, pracodawcy nie płacą składek ZUS, czasami nawet miesiacami zalegają z pensją.
    Jesli ktoś bedący w takiej sytuacji nie głosuje na opozycję to jest chyba pomylony.
    Według mnie to własnie osoby biedne, niżej wykształcone, nie idą głosować - rezygnacja - a co to zmieni? Tak że wzywanie wyborców do urn może przynieść zaskakujacy rezultat.
    Co przeciwnicy PiS mogą/powinni zrobić?
    Przede wszystkim zastanowic się czy chodzi im o wygranie wyborów w 2019 roku, czy chcą doprowadzić do wcześniejszych wyborów, czy też chcą sprowokowac rząd do uzycia siły i zobaczyc co z tego wyniknie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa. Głos osoby patrzącej z daleka na polskie sprawy jest cenny, bo masz dystans, którego nam tu dramatycznie brakuje.
      Polska w minionych latach bardzo wiele osiągnęła. Świetnie to widać, gdy się jeździ po kraju. Wreszcie porządne drogi, rosną domy... Ludzie jeżdżą świetnymi samochodami, podróżują po świecie, ubierają się w markowe ciuchy, mieszkania mają jak z prospektów. Wydawałoby się więc, że jest dobrze. Jednak jeśli jest tak dobrze, to czemu dobrze nie jest? Po pierwsze większości na to nie stać. Po drugie części tych, którzy z tego korzystają tez na to nie stać:))) Mamy trochę za duże apetyty i wydaje nam się, że wszystko nam się należy. Od lat ćwiczymy się tez w egoizmie, bo skoro mi się udało, to innym tez mogło.
      Dopóki nie zacznie poważnie patrzeć na wybory innych, to nie dogadamy się, a jeśli się nie dogadamy, to każda władza będzie z nami mogła robić, co chce. Takie to niby proste, a przebić się z tym nie sposób:(((

      Usuń