Oto twarz wczorajszej nocy:
Ciężka była ta noc. Dla mnie ciężka psychicznie, bo jedynie przed telewizorem. Jestem z protestującymi jedynie duchem. Myślałam przez moment, żeby iść dziś pod Pałac Prezydencki w południe, ale rozsądek wziął górę, bo nadal nie jestem zdrowa.
Chciałabym podsumować wydarzenie ostatnich 24 godzin, ale nie
potrafię, bo nie wiem, dokąd to zmierza. Przyznam, że nie wiem też, jaki jest
plan gry w Sejmie, bo nie wiem, czy posłowie zamierzają w najbliższym czasie na
Wiejską wrócić. Posiedzenie się zakończyło. Kiedy następne? To zasadnicze
pytanie, bo jeśli ktoś coś chce blokować, to musi wiedzieć co, po co i kiedy.
Przykre w tym wszystkim jest to, że to takie niezwykle polskie. Bo
w zasadzie nic się nie stało. Tak naprawdę do protestów doszło przez pomyłkę.
Przez pomyłkę marszałka-koszałka Kuchcińskiego. Wykluczył z obrad posła, który
nic nie zrobił. A potem marszałek-koszałek trwał przy swoim, choć miał kilka
okazji, by wycofać się z głupiej decyzji. No a potem poszło.
Trzeba też brać pod uwagę wariant taki, że to jednak prowokacja PiS. Że szukano pretekstu, by wywołać zadymę w Sejmie. Odnotowuję to z kronikarskiego obowiązku. W aż tak diaboliczne myślenie nie wierzę. To są tchórzliwe karły, a nie giganty strategii.
Kilka godzin
wystarczyło, że mamy wojenkę na kilku frontach i w zasadzie trudno to ogarnąć.
- Drastyczne ograniczenie wolności mediów w kwestii informowania o
tym, co dzieje się w Sejmie, a więc w miejscu, do którego suweren wysłał swoich
umyślnych. Teraz nie może tych umyślnych kontrolować.
- Bezprawne wykluczenie wybranego przez suwerena posła z ważnych
obrad Sejmu. Pies ganiał tego posła, ale to co się stało oznacza, że można
wykluczyć tak naprawdę każdą ilość niewygodnych posłów. Gdyby ktoś nie
pamiętał, to przypominam, że rząd Hanny Suchockiej upadł przez nieobecność
jednego posła, który w czasie głosowania był w toalecie.
- Mamy najważniejszą ustawę, czyli budżetową, uchwaloną w sposób
ocierający się o kryminał. Oznacza to mniej więcej tyle, że sąd może to
uchylić, a jeśli uchyli to wtedy, gdy to będzie naprawdę zabawne, bo miliardy
już rozpoczną swoją coroczną wędrówkę. Jeżeli podejrzenia nasze i opozycji są
słuszne, a więc, że doszło do kantów, to tak naprawdę te dwieście parę osób
powinno iść siedzieć.
To oczywiście jedna strona sporu. Prawica ma swoją wersję
wydarzeń. Zdaniem Mariusza Błaszczaka była to "próba drugiej nocnej
zmiany". Publicysta Michał Karnowski twierdzi, że opozycja ma swój Hamas.
Zaś Rafał Ziemkiewicz podśmiewał się wczoraj w TVP Info, że mamy Dzień Świra.
Końca tego na razie nie widać. Czy właśnie naród tupnął nogą? Czy
ziemia od tego zadrżała?
Piosenka na dziś to niezawodny Kaczmarski:
Nie spałam do piątej:(
OdpowiedzUsuńDziś usłyszałam/przeczytałam, że Kuchciński chciał konflikt zażegnać, czyli przywrócić Szczerbę, po spotkaniu z Kaczyńskim już nie.
Mamy powtórkę z historii, czyli rządzi Partia i jej Sekretarz, dla niepoznaki zwany Prezesem; mogę zrozumieć, że Kaczyński uczył się w PRLu, ale nie mogę zrozumieć, że myśli peerelem. I nie jestem w stanie zrozumieć ludzi, którzy idą za swoim przywódcą jak te barany, ślepo wierząc guru, to jest po prostu obce mi myślenie, ten brak watpliwości.
Ja położyłam się po trzeciej, ale od rana wiszę przed telewizorem i komputerem. Nie jest fajnie, ale w sumie wiadomo było, że do tego dojdzie.
UsuńKaczyński marzy o dyktaturze. Jest on demokratą z tych demokratów, którzy dopuszczają inny do głosu tylko jeśli nie są inni i jeśli mówią to, co on. On uważa, że ma rację i do tej racji musi innych zmusić, bo nawet nie chce przekonywać.
Moim zdaniem, on jest psychopatą ogarniętym misją zemsty; mam swoje zdanie na ten temat, czyli uważam, że on na katastrofie smoleńskiej zbudował swoją karierę przez te ostatnie 80 miesięcy...
UsuńSwoją drogą, ciekawe, co by zostało z PIS-u, gdyby J.K. zabrakło, czy w ogóle coś by zostało...
PAD wystosował wolę mediacji, widziałaś?
No jest psychopatą. Otoczył się nieudacznikami, którzy tylko przy nim mogą na coś liczyć, a że coś dostają, to są totalnie lojalne. Ale że aż tylu ludzi ślepo mu wierzy? Jeśli wyjdzie na jaw, że to wczorajsze kworum sami sobie załatali szwindlami, to naprawdę cała ta banda może za to odpowiedzieć prawnie. Kuchciński dał się wpuścić w gówno. Duda i Szydło też. A reszta jakby tego nie widziała. To sekta? A może faszeruje ich czymś? Dopuszczam też wariant taki, ze to nie ludzie a obca cywilizacja. Nie rozumiem tego zacietrzewienia i ślepego trwania przy swoim.
UsuńWiesz, są ludzie, którym potrzebny jest 'przewodnik', któremu ufają, bo pokazuje im jak zyć. Mało takich w historii?
UsuńOch, obawiam się, że większość, bo wszyscy szukamy opinii innych ludzi. Tyle że nie wszyscy ufmy tym opiniom na ślepo. Słuchałam orędzia. Ło rany. Wczesny Jaruzelski. Pomijając wyliczankę sukcesów, to ja generalnie bym się z nia zgodziła, gdyby tylko chciała przyznać, że to była samokrytyka:)))
Usuń:)
UsuńMiotalam się dziś praktycznie cały dzień między kuchnią i telewizornia! Boję się po prostu. I nawet mnie nie śmieszą rzucane przez ślubnego żarty. Bo czas kupić 2 beczki i tonę pyrów. A te beczki to na śledzie i kapustę. Mnie to naprawdę nie śmieszy, ale go rozumiem! Też się boi!
OdpowiedzUsuńJa od wczoraj prawie nie ruszam się sprzed telewizora. I nosi mnie, bo chciałabym być pod Sejmem, ale wiem, że to byłoby bardzo głupie, bo nie wyleczyłam się do końca. Nie jest wesoło. Te beczki to tak czy siak nie są głupim pomysłem. Ja mam spory zapas kaszy. I myślę, że kupić duży baniak wody. Nie tyle przez ten polski burdel, ale na świecie się kotłuje. Ech, mało wesołe będą te święta...
UsuńJa też śledzę rozwój wydarzeń przed TV. PanMąż wybiera się pod Sejm i nie bardzo chce mnie zabrać ze sobą (podobnie jak Ty mam problemy ze zdrowiem) ale chyba jednak zaryzykuję.
OdpowiedzUsuńMnie nosi od wczoraj, ale jestem po grypie i wiem, że nie zaleczyłam jej do końca. Rozsądek bierze górę. Ty też się zastanów. To nie ostatni protest. A możemy przyłączać się w różny sposób.
Usuńkobietawbarwachjesieni:
OdpowiedzUsuńTeż siedzę cały czas przed telewizorem. Ja myślę, że prezes (mała litera celowo użyta) zrobi krok ugodowy w sprawie dziennikarzy po to tylko, aby po chwili mocniej ruszyć do przodu i ograniczyć wszystko tak, jak zaplanował.
Nawet jeśli zrobi mały kroczek, to głównie po to, żeby przykryć te wczorajsze kanty w głosowaniu.
UsuńObserwuje to co się dzieje, trzymam kciuki za demonstrujących, sama demonstruję, a gdzieś z tyłu niemłodej, doświadczonej głowy kołacze się niespokojna myśl - po "dobrej zmianie" przyjdzie inna " dobra zmiana"? I zaczniemy od początku...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
No cóż "Folwark zwierzęcy" to jedna powieści najtrafniej opisujących to co się dzieje z rządzącymi. Zaś co do sytuacji w Polsce to obawiam się, że nie uda nam się pokonać tego na skróty. Przed nami trzy lata rządów PiS. Albo, tak jak stawiałam na początku tego bałaganu - pięć. Nie mam pojęcia jak skończy się obecna awantura, bo jej końca nie widać. Nie wyciągałabym jednak z obecnej sytuacji zbyt daleko idących wniosków.
UsuńJest coraz gorzej. I ten brak lęku przed odpowiedzialnością... Coraz bardziej przerażająco.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci Ilenko zdrówka :)
Ten ich brak lęku mnie szalenie martwi. Choć z drugiej strony, to tyle jest idiotów na świecie...
UsuńMoim zdaniem źle by się stało, gdyby coś z tego "więcej" wynikło. Ktokolwiek by nie rządził, musi w najbliższym czasie zakomunikować ludowi, że kopalnie trzeba zamknąć, zbliża się koniec dotacji dla polskiej wsi (to stanie się jasne po wyborach francuskich) itd. Poparcie dla PiS jest duże, więc nawet jeżeli zjednoczona opozycja by przejęła władze, przy tak silnym poparciu ludu dla PIS (>30%) i popierającym go kościele, byłby jeszcze gorszy burdel. A tak na marginesie dziwi, że przeszła bez echa dymisja dowództwa armii, żadnego wezwania do zwołania Rady Bezpieczeństwa Narodowego, nic. Zero
OdpowiedzUsuńSto procent racji. Opozycja ani nie jest gotowa by przejąć władzę, ani robić tego nie powinna. Protesty są super, bo dają ludziom i do myślenia i są jak to źródło u Kaczmarskiego, ale to tyle.
UsuńCo do dymisji... Tu obawiam się, że możesz mieć 200 proc. racji. Nagle postanowiono ograniczyć obecność mediów w sejmie, nagle marszałek popełnił głupi błąd i wykluczył posła z posiedzenia bez najmniejszego powodu, potem bez powodu nie chciał żadnego kompromisu. I tak mamy teraz wielką zadymę, wielką walkę o media i zero informacji o tym, co się dzieje w wojsku. Może więc to wszystko nie było bez powodu. I może ten uśmiech Kaczyńskiego jest uzasadniony?
Że w Polsce prezes ma przydupasów- jestem skłonna zrozumieć, ale że zagraniczni oficjele spotykają się z panem posłem- już nie! Może w ten sposób, poprzez ignorowanie jego szaroeminencjości, pokazano by mu jego prawidłowe miejsce w szeregu?...
OdpowiedzUsuńJest szefem rządzącej partii i to jest jego miejsce. Może nam się nie podobać, że kieruje z tylnego siedzenia i odpowiedzialność zrzuca na innych, ale stanowiska, które zajmuje, nie możemy mu odmówić. Politycy nie kierują się zaś sentymentami tylko interesem:(((
UsuńAby Nowy Rok byl lepszy, wesolych swiat :) artdeco
OdpowiedzUsuńTeż Ci tego życzę. Bardzo nam wszystkim przyda się lepszy rok:)))
Usuń