poniedziałek, 5 grudnia 2016

Myślenie w zaniku?

Parę lat temu rozbawiła mnie posłanka PiS (nie pamiętam niestety nazwiska), która w jakiejś sejmowej nagonce na Tuska wykrzyczała z mównicy: - A za pana rządów zginęło więcej generałów, niż w czasie II wojny światowej. Strzał był celny. Rzeczywiście był czas, gdy generałów traciliśmy szybciej niż trwa produkcja nowych generalskich wężyków. W politykach też byliśmy nieźli, ale okazuje się, że nie dość. Nadal bowiem wszyscy co ważniejsi w kraju ludzie ładują się do jednego samolotu i nie widzą w tym nic złego. Ja w sumie też nie widzę, ale chyba z innych powodów niż oni...
To jednak była tylko taka mała dygresja uczyniona na marginesie, bo prawdę mówiąc średnio mnie interesuje, czy ten rząd ryzykuje swoim życiem, czy nie. Interesuje mnie co najwyżej kwestia: Czy leci z nami pilot? Skoro nie leci, to pewnie to ryzyko straty wszystkich rządzących nie jest aż tak straszne.


Mnie dziś interesuje coś zupełnie innego. Czy my już zgłupieliśmy dokumentnie, czy może jednak jakaś iskierka inteligencji gdzieś w narodzie się tli?

Kraj się podzielił. Tak, wiem, banał. Jednak efekt tego podziału jest taki, że to co mówią ci po prawej natychmiast jest negowane przez tych po lewej. Tak dla zasady. 

Dygresja, ale na temat: Pamiętam jak lata temu ważną szefową, miałam w zespole parę bardzo młodych ludzi i starego alkoholika. W końcu szlag mnie trafił, wysłałam alkoholika na urlop i zapowiedziałam, że do mnie nie wraca, niech sobie znajdzie inny dział, albo niech idzie w cholerę.  Nie wziął tego serio i zaczęła się zabawa, bo alkoholik był członkiem "Solidarności", która stanęła za nim murem. Przyjaźniłam się wtedy z wiceszefową "S", więc ją wprost zapytałam: - Pogięło was? Przecież wiesz, że on się do roboty nie daje. - Wiem i dlatego byłam zdania, że nie należy go przyjmować do związku, ale skoro już jest, to zasada jest taka, że bronimy każdego członka - odpowiedziała. Facet nie przychodził do pracy, policja go łapała jak siusiał po pijanemu pod firmą, ale związek uważał, że wszystko jest OK.

Wróćmy do podziału kraju. Otóż mam wrażenie, że porobiło się trochę tak jak z tym alkoholikiem. Bronimy naszych, atakujemy tych z drugiej strony. I bez znaczenia jest, kto ma rację. Dopiero, co była afera, że w szkołach przestanie się uczyć o Lechu Wałęsie. Za chwilę okazało się, że nie zacznie się, bo nigdy nie uczono. 
Dziś czytam szokujący artykuł o tym, że zawiadomiono policję, że we wrocławskim budynku TVP czuć narkotyki. Narkotyków jednak nie znaleziono. Skomentowałam, że to żaden nius i dostało mi się po głowie, bo to ważna informacja, bo przecież TVP. 
Kilka dni temu była wielka burza wokół sprawy sędziego Trybunału Konstytucyjnego, który okazał się agentem. Wszyscy z opozycji krzyczeli, że zamknięto usta opozycji i nie pozwolono zadawać pytań. O niebiosa! Ale oczywiście, że opozycja mogła pytać. I pytała. Przez wiele godzin. Problem w tym, że nikt na te pytania nie odpowiedział i pewnie nikt z PiS nawet ich nie słuchał. 
To są niby szczegóły, ale diabeł tkwi w szczegółach. Instynkt stadny zwalnia nas z samodzielnego myślenia. Media włączyły się w grę polityczną i dla wyższych celów manipulują informacjami, nawet tego nie ukrywając. I jak tu żyć, że zacytuję klasyka.

W kąciku muzycznym perełka z lamusa.


14 komentarzy:

  1. Bo od myslenia glowa boli? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łatwiej jest niemyśleć:(((( Czasami niestety też tak mam:(((

      Usuń
  2. "Ja w sumie też nie widzę, ale chyba z innych powodów niż oni..." - oj, nieladnie Ilenko, nieladnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogłam się powstrzymać. Wiem, jestem zła:)))

      Usuń
  3. Bo liczy się ogólne hasło rzucone na TT lub na FB - szczegóły i konkrety za bardzo rozwlekają opis. A potem już taki skrót żyje własnym życiem.
    PS.
    Pod poprzednią notką wstawiłam komentarz, a teraz go nie widzę. Nie zapisał się czy usunęłaś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od końca. Nigdy nie usuwam komentarzy. No chyba, że spam i reklamy. Nie widziałam Twojego komentarza. Nie mam go też w poczcie - jedna z blogerek coś napisała, ja dostałam to na pocztę, ale w komentarzach nie było:((( Widać coś zaiskrzyło na łączach. Przykro mi:(((
      Z tym hasłem masz rację. Sama kiedyś złapałam się na tym, że puściłam dalej jakiegoś niusa sprzed trzech lat! Zadziałał ten instynkt stadny.

      Usuń
  4. jesienna:
    Perełka to rewelacja. Nie znałam wcześniej tego utworu. I świetnie podkreśla to, co napisałaś. To, co się dzieje, jest bardzo dołujące.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja Okudżawę znam bodaj całego, ale zaskoczył mnie Garlicki. Nie myślałam, że on śpiewał!

      Usuń
  5. Czasem reakcja jest odruchowa, bo niczego dobrego się nie spodziewamy. ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale czasami tworzy się przez to zaklęte koło. Puszczamy odruchowo w świat głupotę, która utwierdza wszystkich w tym, co już i ta wiedzą, ale po tej głupocie wiedzą jeszcze bardziej...

      Usuń
  6. Łatwiej mieć za złe wszystkim i wszystkiemu!

    OdpowiedzUsuń
  7. No niby masz rację, ale ... jak dziecko jednej z moich psiapsiół powiedziało, ze kafelki kładzie im ktoś z "tamtych", to go opierdoliłam, że zarobić trzeba dawać "naszym"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam coś takiego z tyłu głowy. Ostatnio jednak chyba zdarzyło mi coś odwrotnego. Ja zostałam z buta potraktowana, bo jestem z "tych":)))) Do końca nie jestem pewna, ale na ile znam ludzi, to było właśnie tak. W każdym razie nie było to fajne, zwłaszcza, że wydawało mi się, że wobec tej osoby wykazałam się sporą życzliwością, a chyba nawet czymś więcej. I nie mówiłam o polityce!

      Usuń