O
co chodzi? A konkretnie o co chodzi w KODzie, oczywiście oprócz
tego, że o chodzenie. Bo nawet,
gdy się chodzi dobrze znać cel, żeby wiedzieć, gdzie się chce
dojść.
Rok
temu wydawało się, że wiemy, z kim i gdzie idziemy. Ja zaczęłam
się gubić we wrześniu. Wtedy jednak wydawało mi się, że to może
ze mną jest coś nie tak i po prostu nie wszystko ogarniam. Dziś
bardzo żałuję, że zaczęłam jednak to ogarniać. Stan
nieświadomości bardziej mi odpowiadał. Ale od początku…
W
lepszych czasach wydawało nam się, że wiemy, o co nam wszystkim
chodzi. "Kaczkę
na taczkę", "Demokrację obronimy", "Wolne media
- wolna Polska"
- to jedne z wielu haseł, które skandowaliśmy na marszach. Co z
tego zostało dziś?
Chcemy, żeby przestał rządzić PiS. OK, to
akurat jest jasne, ale co potem? Mnie osobiście PiS by nie
przeszkadzał, gdyby był normalną (czyt. demokratyczną) partią.
- PiS by mi nie przeszkadzał, gdyby nie było tak, że rządzi jeden facet, który ma wszystkich w nosie, a reszta skacze koło niego jak koło boga.
- PiS by mi nie przeszkadzał, gdyby przestrzegał prawa i zasad etycznych.
- PiS by mi nie przeszkadzał, gdyby robił swoje, ale liczył się przy okazji z innymi, którzy mają odmienne zdanie.
- PiS by mi nie przeszkadzał, gdyby nie wyzywał swoich przeciwników politycznych (i w ogóle wszystkich, którzy myślą choć trochę inaczej) od esbeków, od zdrajców, od złodziei.
- PiS przeszkadza mi też z innych powodów, ale to nie o tym tekst.
- PiS by mi nie przeszkadzał, gdyby nie było tak, że rządzi jeden facet, który ma wszystkich w nosie, a reszta skacze koło niego jak koło boga.
- PiS by mi nie przeszkadzał, gdyby przestrzegał prawa i zasad etycznych.
- PiS by mi nie przeszkadzał, gdyby robił swoje, ale liczył się przy okazji z innymi, którzy mają odmienne zdanie.
- PiS by mi nie przeszkadzał, gdyby nie wyzywał swoich przeciwników politycznych (i w ogóle wszystkich, którzy myślą choć trochę inaczej) od esbeków, od zdrajców, od złodziei.
- PiS przeszkadza mi też z innych powodów, ale to nie o tym tekst.
Kochani!
Mnie wisi nacią od pietruchy, czy to PiS, czy to PO, czy to Partia
Różowych Ludzików, czy to w końcu KOD. Mam w nosie nazwę i mam w
nosie, kto stoi na czele. Ważne jest dla mnie, żeby przestrzegane
było prawo, żeby można było się spierać, żeby była
demokracja, praworządność i wolność słowa.
Co
dostaję teraz od KOD-u?
"Pisiory",
"mendy", "zdrajcy".
To są określenia, których jedni koderzy używają wobec drugich.
Masowo! Nie ma żadnych dowodów na oskarżenia, jest za to różnica
zdań, jest popieranie tego lub innego. Staram się nie wchodzić w
spory, wiec osobiście nie zostałam zwyzywana, ale dla
mnie nie ma różnicy między członkiem PiS wyzywającym koderów od
złodziei i gorszego sortu a koderem wyzywającym innych koderów od
szmat i zdrajców. Jeden i drugi łamie zasady społeczne.
Czytam
teksty atakujące stacje telewizyjne (te które nam sprzyjają), bo
śmią przedstawiać sprawę konfliktu w KOD. Dziś czytałam tekst,
w którym stacje atakowane są za dobór osób, które o KODzie
mówią. Wolność
słowa tak, ale pod nasze dyktando?
Dwa
moje teksty bez wyjaśnienia nie zostały puszczone na stronie
KOD-Mazowsze. Jeden być może powtarzał wiadomość, którą
przekazywałam, ale drugi został cofnięty prawdopodobnie dlatego,
że dotyczył Obywateli RP. A to ponoć nasz wróg. Nasz? Mój na
pewno nie. Akcja dobra to popieram. Tyle i aż tyle. Uważam
jednak, że blokowanie takich tekstów to cenzura. CENZURA.
Proszę sprawdzić znaczenie tego słowa, jeśli ktoś nie rozumie.
Demokracja,
o której tyle mówimy dotyczy wszystkich. Każdego Polaka, każdej
partii, każdej organizacji. Demokracja to ustrój, który cholernie
ludziom doskwiera, bo każdemu wbija jakąś szpilę. Zwykle łatwo
jest żądać przestrzegania demokracji od innych, ale nie od
siebie.
Chcemy
być nieskrępowani w naszych wypowiedziach, ale czy pozwalamy na to
innym?
Chcemy
by wybory były wolne, ale czy jesteśmy w stanie uznać wyniki
wyborów? Bez fochów, prychania i zabierania swoich zabawek?
Chcemy
rządzącym patrzeć na ręce, a czy przy okazji pokazujemy swoje?
Chcemy
przestrzegać zasady, których żądamy od innych?
A ponieważ to jednak mój blog, to tradycyjnie i kącik muzyczny:
Smutny tekst, ale mądry i prawdziwy. Absolutnie zgadzam się z postawionymi tezami, ale... /jak wiadomo, zawsze musi być jakieś "ale"/. Niepełna 30 trenowania demokracji to chyba jednak trochę mało, tym bardziej że początki tej nauki były bardzo trudne. Wykuwamy tę swoją demokrację i obywatelskość w pocie czoła, z zaciśniętymi zębami, bo nie było nam dane uczyc się na przykładzie- zawsze uczymy się na własnych błędach- a to budzi frustrację. Chciałoby się jak najlepiej- a nie wychodzi!
OdpowiedzUsuńIlenko! Nie usprawiedliwiam, staram się zrozumieć. ;(
Czy wiesz, co się w tej chwili dzieje na FB, czy znasz sprawę z mediów? Obecnie odbywa się rzeź idei. Rzeź. Mądry tekst? Czy wiesz, że musiałam walczyć, żeby go zamieszczono na stronach KOD? Zrobiono to dopiero godzinę temu. Odbywa się śmierć KOD. Ja nie jestem w stanie nic zrobić, ale jesli dotrę do choć jednej osoby, to jest to mój własny sukces. Wejdź na FB i poczytaj komentarze. Może wtedy zrozumiesz, o co mi chodzi.
Usuń200% racji. Pojąć nie mogę, że od tylu lat nie pojawiła się godna zaufania partia.
OdpowiedzUsuńCzytelniczo jestem od jakiegoś czasu w czasach Piastowskich.
oni, kurczę, też sobie nawzajem łby próbowali poukręcać. Knuli, kombinowali, byli przytępieni swoją nadambicją.
Może to w genach mamy?
To jest prawdziwe genetyczne warcholstwo. Ja teraz zrozumiałam na czym polega fenomen PiS. Na zagospodarowaniu części tego warcholstwa. My chyba nie zasłużyliśmy na demokrację:(((
UsuńMoże nalezy zacząć od siebie? Np. zaczęłam próbować, aby w mojej obecności nie wyzywac oponentów. Ślubny na początku sie zdziwił, ale teraz też się pilnuje. Zdaje sobie sprawe, jak to brzmi, ale póki co nie miałam żadnego innego pomysłu, tylko własnie ten. Wyrzucić z siebie złość!
OdpowiedzUsuńMasz, jak zwykle, rację. Jeśli coś możemy zmienić to tylko to coś w nas. Ja od dawna obserwowałam z niepokojem narastającą fale agresji z naszej strony. Nie rozumiem jak można innych wyzywać za to, że są inni. Trzeba próbowac rozumieć. Ale to chyba strasznie trudne:(((
UsuńTo o czym piszesz, z mojego punktu widzenia jest zgodne z moim postrzeganiem wartości.
OdpowiedzUsuńI Bogu dziekuje, że jestem wśród ludzi, którzy podobnie postrzegają świat!
UsuńNiestety od początku istnienia KOD-u miałem wrażenie, że jego masowe poparcie opiera się na ludziach, którzy mają potrzebę wykrzyczenia swojej złości.
OdpowiedzUsuńNapisałem "niestety" dlatego, że odnoszę wrażenie, że w Polsce ta potrzeba jest wyjątkowo masowa.
Wystarczy zajrzeć do komentarzy pod którymkolwiek artykułem na stronach internetowych polskich czasopism (GW, Polityka). Po pierwsze jest ich bardzo dużo, po drugie wiekszość ma na celu komuś "dopieprzyć".
To nie tylko moje wrazenie. W książce Joanny Bator - Ciemno, prawie noc - kilkakrotnie cytowane są takie dlalogi komentatorów internetowych.
Dla porównania w Australii komentarzy jest chyba 5 razy mniej. Złośliwości spotyka się bardzo rzadko. Na dodatek w Australii mamy praktycznie tylko TRZY gazety.
Skąd to się bierze? BBM pisze, że 30 lat trenowania demokracji to mało. Nie wiem, trzebaby porównać z innymi krajami byłego demoludu. Zresztą tu nie chodzi o demokrację, ale o prymitywną ludzką zawiść.
Być może powodem jest kontrast między tym czego oczekiwano od wolności i wolnorynkowej ekonomii a rzeczywistością
Tego co się dzieje na fb nie komentuję gdyż moim zdaniem ta platforma głównie w tym celu istnieje i z tego powodu ograniczam swoja tam obecność tylko do kontaktów rodzinnych.
To było złe wrażenie. Początki KOD to grupa na Facebooku i kolejne marsze. Ja marsze KOD określałam czasami jako terapię, bo generowały całe masy dobrej energii. To prawda, że Polacy często narzekają, są skwaszeni, często czepiają się bez powodu. Nie na marszach KOD. Tam panował uśmiech. To było to, co nas łączyło i wyróżniało. Marsze KOD to zaprzeczenie dyskusji internetowej, marsze KOD to zaprzeczenie manifestacji związkowych. To była sama pozytywna energia, która emanowała. I to właśnie w takim kraju jak Polska.
UsuńDlatego tak boli to co dzieję się teraz. Bo teraz na pewno odbywa się walka o stołki w stowarzyszeniu KOD, na pewno jest gra ambicji i na pewno jest ogromne zacietrzewienie.
30 lat to nie aż tak mało. Teraz wychodzą z nas nasze wady narodowe. Obawiam się, że skutki tego będą jednak bardzo przykre.
@ Lech:
UsuńUczestniczę w akcjach KOD-u od początku- od pierwszej pikiety pod Trybunałem Konstytucyjnym. Brałam udział niemal we wszystkich marszach i nigdy nie spotkałam się z agresją, a wręcz przeciwnie: wyjazdy na KOD-owskie marsze traktowałam jako ładowanie akumulatorów dobrą energią. Nawet na ostatnim- 13.XII - nie tylko nie było agresji, ale nawet na agresję kontrmanifestacji nie odpowiadano.Marsze były wynikiem sprzeciwu wobec niszczenia kraju, nie złości. Chyba nie zawsze z dala lepiej widać. Pozdrawiam. :)
Jesienna:
OdpowiedzUsuńPrzyznam się, że jestem trochę zagubiona. Wiem, że agresja rodzi agresję. A czy przypadkiem z agresją nie wystartował pan Kaczyński z PiS-em. Czy to nie on właśnie dzielił Polaków na tych prawomyślnych i tych gorszego sortu. Itd. Itd. No i są efekty. Słuchałam przemówienia Baraka Obamy na pożegnanie. To były budujące słowa męża stanu. Myślę, że potrzeba nam kogoś, kto potrafi zjednoczyć ludzi, tak jak zrobił to Owsiak z WOŚP-em. Jednostkowe poczynania przeciętnego obywatela nic nie zdziałają. Tak myślę.
Każdą swoją cząsteczką, a mam ich dużo, nie zgadzam. To właśnie jednostkowe działania prowadzą do zmian. Swoja postawą i zachowaniem wpływamy na innych. Oni wpływają na innych. I tak rodzą się wielkie ruchy. Tak ja na wyborach każdy obywatel jest ważny, tak każdy obywatel jest ważny każdego dnia.
UsuńSpontanicznie to można na wagary. W przestrzeni publicznej warto się na cos umówić i tego trzymać. No ale jak zawsze, gdy ludzi trochę się zbierze, każdy jak nie prezes, to przynajmniej lider ... Dlatego wolę prywatne przestrzenie, gdzie mogę być niepoprawna politycznie. Bo jak ja tych smerfów nie lubię!
OdpowiedzUsuńObawiam się, że to polska specyfika, że ta władza nam bielmem na oczy się rzuca. Czemu ludzie nie rozumieją, że zwykle lepiej tej władzy nie sprawować, a co najwyżej dobrze się ustawić?
Usuń